Przez niemal dwie dekady kariery w show biznesie Paris Hilton cieszyła się tytułem "najsłynniejszej gwiazdy znanej z niczego", żeby w końcu ustąpić miejsca Kardashiankom i skupić się na karierze bizneswoman. Wygląda na to, że niegdyś uchodząca za niepoprawną imprezowiczkę i naczelną skandalistkę Amerykanka w końcu dojrzała do rozpoczęcia kolejnego rozdziału w życiu. Od jakiegoś czasu plotkuje się bowiem, że dziedziczka hotelowej fortuny powoli przygotowuje się do macierzyństwa.
We wrześniu zeszłego roku swoją premierę miał głośny dokument o Paris Hilton, w którym mieliśmy okazję zobaczyć multimilionerkę w nowym świetle. Gwiazda ukazała się w nim jako ofiara przemocy, która do dziś musi walczyć z demonami przeszłości. Podobno wszystko zaczęło się od pobytu nastoletniej Hiltonówny w prywatnej szkole, gdzie była przetrzymywana wbrew własnej woli, a nauczyciele znęcali się nad nią fizycznie i psychicznie.
Personel szkoły mówił do mnie okropne rzeczy - wspominała. Czułam się źle ze sobą i byłam nieustannie zastraszana. Wydaje mi się, że ich celem było złamanie nas. Nieustannie nas bili, a nawet nas przyduszali. Chcieli nas zastraszyć, by wszystkie dzieci bały się nie wykonać ich poleceń.
W dokumencie This is Paris gwiazda spotkała się nawet z koleżankami z Provo Canyon School, z którymi wróciły wspomnieniami do horroru sprzed lat. Teraz 39-latka domaga się sprawiedliwości w sądzie. W poniedziałek celebrytka stawiła się na przesłuchaniu, gdzie zeznawała przeciwko ośrodkowi, w którym miało dojść do nadużyć wobec uczniów. Na zdjęciach zrobionych przez obecnych na sali fotografów widać, że echa przeszłości wciąż sprawiają celebrytce ból: Paris nieustannie wycierała pot z twarzy, wbijając wzrok w podłogę.
Współczujecie jej?