Choć Kasia Zielińska częściej promuje jazdę na rowerze, przyznaje, że lubi ciekawostki ze świata motoryzacji. Jednak "zamiłowanie" do aut często zbiega się z pozowaniem na ściance. Aktorka w najnowszym wywiadzie podkreśliła, że dużo czasu spędza za kierownicą i lubi czerpać z jazdy przyjemność. Dlatego też ceni sobie odpowiednie gabaryty i wygodne wnętrza. Dodała, że auto traktuje jako "dodatek do fajnego życia". Filozofii Zielińskiej nie do końca rozumie jej mąż.
A Wy to rozumiecie? Tez traktujecie auto jak bransoletkę lub kolczyki?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.