Wokół modowego biznesu Maciej Zienia od miesiąca trwa afera. Został oskarżony przez wspólników o wywiezienie należącej do spółki części kolekcji i kilkudziesięciu tysięcy złotych w gotówce. Zień broni się, zapewniając, że to oni są mu winni pieniądze, a wyjazd do Brazylii nie był wcale ucieczką przed długami. Teraz postanowił oczyścić się z zarzutów w telewizji. W rozmowie z Dzień Dobry TVN wyjaśnił kulisy całej sprawy. Kolejny raz oskarżył byłego współpracownika, Józefa K., którego nazywa oszustem.
Moim wspólnikiem jest Józef K., który jest oszustem. Oszukał mnie wielokrotnie, tą sprawą zajmą się moi prawnicy. Oni dojdą może do jakiegoś porozumienia. To są kłamstwa, to co o mnie mówił. Jest mi całkiem dobrze w życiu, nie musiałem uciekać. On jest złośliwym człowiekiem i zależy mu na zniszczeniu mojego nazwiska. Jestem w trackie przygotowywania materiałów dowodowych. Ja byłem odpowiedzialny za projektowanie, nie długi, nie ma długów projektowych, są finansowe. Nazwiska nigdy nie stracę, jestem wygrany.
Komu wierzycie? Przypomnijmy: To KONIEC KARIERY Macieja Zienia?! "Wyniósł towar wart KILKADZIESIĄT TYSIĘCY ZŁOTYCH!"
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news