Maciej Zień był jednym z ulubionych projektantów warszawskich celebrytów. W połowie zeszłego roku wokół modowego biznesu 37-latka zrobiło się głośno za sprawą afery związanej z jego butikiem. Projektant został oskarżony przez wspólników o wywiezienie należącej do spółki części kolekcji i kilkudziesięciu tysięcy złotych w gotówce. Zień odpowiedział na zarzuty, publikując oświadczenie, w którym oskarżył swoich wspólników o nie wypłacanie mu pieniędzy. Po tym skandalu postanowił wyjechać na jakiś czas do Brazylii.
W rozmowie w studio Dzień Dobry TVN Zień tłumaczy teraz, że wcale nie zbankrutował. Tłumaczy, że "wyjaśnił sobie pewne kwestie ze swoim wspólnikiem". 37-latek pochwalił się też, że ma pieniądze, bo było go stać na roczne wakacje:
Nie zbankrutowałem. Wyjaśniłem sobie pewne kwestie ze swoim wspólnikiem. Jedną firmę przeznaczyliśmy na likwidację. Na pewno trzeba działać ostrożniej, nie w każdą sytuację trzeba wplątywać media. Miałem czas na zastanowienie się nad wszystkim, dlatego pojechałem do Brazylii i Afryki. Nie każdy ma ten luksus w branży, żeby pozwolić sobie na roczne wakacje. Miałem weryfikację znajomych, ale nie rozczarowała mnie.
Źródło:Dzień Dobry TVN/x-news