Epidemia koronawirusa poważnie dała się we znaki przedstawicielom polskiej branży rozrywkowej. Zawieszone nagrania popularnych programów, przerwane prace na planie i odwołane eventy sprawiły, że wielu celebrytów poważnie drżało o swoją przyszłość.
Od jakiegoś czasu wszystko zdaje się powoli wracać do normy. Niedawno mieliśmy okazję podziwiać pierwszą "ściankę" od czasu kilkumiesięcznej kwarantanny. W sobotę gwiazdy polskiej sceny wsparły za to walkę z koronawirusem w województwie śląskim.
Akcja "Gramy dla Śląska" nie była jednak jedynym muzycznym wydarzeniem, które odbyło się w miniony weekend. W niedzielę Telewizja Polska wyemitowała drugi już koncert z serii "Wakacyjna trasa Dwójki". Chociaż podczas poprzedniej imprezy zgromadzeni podziwiali przygotowane przez stację występy z samochodów, tym razem mogli zasiąść na widowni amfiteatru.
Wakacyjne wydarzenie z miejsca zwróciło uwagę Anny Karwan. Wokalistka już jakiś czas temu publicznie narzekała na spotkania z wyborcami, organizowane przez kandydatów na prezydenta. Karwan wyjątkowo nie podobało się, że politycy mogli bez przeszkód walczyć o sympatię elektoratu, podczas gdy artystów scenicznych wciąż obowiązywały narzucone przez rząd obostrzenia.
Gdy Karwan zobaczyła relację z koncertu TVP, postanowiła ponownie podzielić się swoimi przemyśleniami w sieci. Tłumy bawiących się na trybunach Polaków, w tym wielu imprezowiczów pozbawionych maseczek, wyraźnie zirytowały celebrytkę. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że rząd wciąż nie zniósł limitu 150 osób uczestniczących w tego typu wydarzeniach.
Ja wiem, że zaraz media rozszarpią moją wypowiedź i część z Was rzuci się do gardeł. Ale proszę, może w końcu zobaczycie, jak bardzo jesteśmy oszukiwani względem tego, że my nie możemy wyjść zagrać koncertu. Zobaczcie, co się dzieje. To jest po prostu jawne kłamstwo i oszustwo. Tak nie wolno, tak naprawdę nie wolno. My nie możemy wrócić do pracy - żaliła się na swoim Insta Story Ania.
Przy okazji Karwan nie zapomniała również wspomnieć o stworzonej przez polskich muzyków akcji "Otwieramy koncerty", w ramach której artyści domagają się od rządu traktowania branży rozrywkowej na równi z pozostałymi gałęziami gospodarki w kwestii znoszenia obostrzeń wprowadzonych na czas epidemii.
Podzielacie oburzenie Anny Karwan?