Natalia Siwiec i Mariusz Raduszewski poznali się 18 lat temu na jednej z dyskotek po wyborach Miss Bałtyku, w których modelka brała udział. Między nimi od razu zaiskrzyło, ale biznesmen miał wtedy żonę i dziecko.
Wówczas Natalia zaczęła się spotykać z Damianem Gorawskim. Wkrótce jednak Raduszewski poinformował ją, że się rozwodzi i w końcu zostali parą. Ślub wzięli w 2012 roku w Las Vegas i od tamtej pory są niemal nierozłączni. Kilka lat temu wystąpili nawet we własnym reality show, gdzie pokazali swoje prywatne życie przed kamerami.
Ostatnio małżonkowie spędzają beztroski czas na Ibizie w towarzystwie atrakcyjnych koleżanek Natalii. W relacjach na InstaStories można było zobaczyć, jak blondynka i brunetka paradują przed Raduszewskim w kusych kostiumach kąpielowych, a ten klepie jedną z nich po pupie. Natalia siedziała tuż obok. Internauci dziwili się, jakim cudem nie jest zazdrosna o męża.
Być może to właśnie swawolne zachowanie Mariusza spowodowało, że jedna z użytkowniczek Instagrama zadała Natalii szokujące pytanie: "Czy to prawda, że pani mąż jest alfonsem i na Ibizie macie swój malutki, lubieżny biznesik?".
O dziwo celebrytka odpowiedziała.
Wystarczy użyć intelektu i znać się na ludziach - odparła Siwiec.
Pod komentarzem rozpętała się dyskusja. Fanki wzięły Natalię w obronę.
"Jesteście kobietami, matkami, córkami, siostrami, a wylewacie wiadro pomyj na osobę (ludzi), z którymi nawet nie zamieniliście słowa. Co wam to daje?", "Dajcie spokój z tą nienawiścią i zazdrością! Natalia jest piękną, spełniającą się kobietą i ma wspaniałego partnera. Żal wam du*ę ściska" - piszą.
Ostatecznie Natalia usunęła komentarz złośliwej internautki. Dobrze zrobiła?