Mimo tego, że 3. sezon "Królowej przetrwania", przy tak olbrzymim zainteresowaniu i zadowalających wyników oglądalności jest niemalże pewniakiem, to szczerze obawiamy się, że którakolwiek ze znanych pań będzie w stanie dorównać przebojowością Agnieszce Kaczorowskiej. Z ust tancerki padło tyle życiowych przemyśleń, że śmiało mogłaby pokusić się o wydanie zbioru aforyzmów. Na szczęście w finałowym odcinku nie zawiodła i dorzuciła jeszcze parę słów od siebie.
Agnieszka Kaczorowska wspomina przygodę w tajlandzkiej dżungli
Niestety, kąciki ust fanów "Bożenki" ułożą się w podkówkę po obejrzeniu przebiegu końcowej rywalizacji zawodniczek "Królowej przetrwania". Jej przegraną na ostatniej prostej osłodziły jednak kolejne złote myśli. Agnieszka bowiem dość wymownie podsumowała swój udział w show.
Jestem bardzo wdzięczna za ten czas tutaj. Dżungla dała mi czas ze sobą, czas ze swoimi myślami, czas, którego nie miałam od wielu, wielu lat. Dżungla pokazała mi, że chcę wprowadzić w swoim życiu, w swojej rzeczywistości różne zmiany. Mam w sobie taką moc, jakiej nie czułam od... nie pamiętam kiedy. Wiem, że ta dżungla otworzyła jakiś nowy rozdział w moim życiu, ale dopiero zaczynam go pisać, więc zaczynam pisać. Nie znam jego końca - rozprawiała ochoczo przed kamerami.
Agnieszka Kaczorowska dobiegła do mety tuż za Natsu. Jak sama przyznała, wygrana nie odgrywa tutaj najważniejszej roli.
Nie o to zwycięstwo chodzi. Czuję się jakoś tak odmieniona, pełna mocy, pełna dobrych, nowych relacji i pełna ochoty dalej na życie. Oby więcej takich przygód jak tutaj -kontynuowała, nie mając jeszcze świadomości, jak wielką medialną burzę rozpęta kilka tygodni później.
Kibicowaliście jej w finale?
