Nieco ponad miesiąc temu Anna i Robert Lewandowscy po raz drugi zostali rodzicami. Narodziny kolejnego polskiego royal baby odbiły się szerokim echem w rodzimych mediach i sprawiły, że małżonkowie znaleźli się w centrum zainteresowania.
Nie jest tajemnicą, że Anna Lewandowska świetnie odnajduje się w roli mamy. Chociaż wychowanie dwóch małych córek może stanowić nie lada wyzwanie, "Lewej" z powodzeniem udaje się łączyć obowiązki rodzicielskie z kolejnymi zawodowymi projektami. Niedługo po porodzie 31-latka powróciła również do regularnych treningów. Podkreśla jednak, że obecnie idealna sylwetka nie jest dla niej priorytetem.
Zobacz również: Pełna energii Anna Lewandowska wygina się w rytm przeboju Shakiry i PAŁASZUJE CZEKOLADĘ wraz z Klarą: "Objadamy się, póki jeszcze można"
Życie Anny Lewandowskiej to dla wielu spełnienie marzeń. Trenerka jednak stara się nieustannie przypominać fanom, że jej codzienność nie zawsze jest usłana różami. Żona Roberta Lewandowskiego nie ukrywa, że ją również czasem dopada zmęczenie i potrzeba spożycia porządnej dawki kofeiny. Jak każda matka Ania potrzebuje także chwili dla siebie.
Ostatnio Lewandowska postanowiła pochwalić się w sieci "zasłużonym wychodnym". Za pośrednictwem Instagrama trenerka zdradziła fankom, że przy opiece nad dwójką pociech nawet zwykła wizyta w salonie fryzjerskim cieszy ją jak nigdy dotąd.
Mama i zasłużone wychodne. Wiecie, o czym mówię? Czasem wydaje mi się, że mamy mają dodatkową moc... Ba! Uważam, że wszystkie KOBIETY ją mają! Serio!!!! Na co dzień to umiejętność robienia kilkunastu rzeczy naraz, a dodatkowo skrupulatne planowanie każdego dnia i myślenie o innych, a dopiero na końcu o sobie - napisała na swoim instagramowym profilu.
Dziś nadeszła u mnie ta chwila kiedy wyjście do fryzjera cieszy, podwójnie... Co ja pisze... potrójnie. Ach, i kawa wypita w ciszy. I pytanie do Was Drogie Mamy. Kiedy macie chwilkę i krótki czas do wykorzystania dla siebie, to na co go przeznaczacie? - dopytywała obserwatorki Ania.
Zobacz również: Anna Lewandowska dzieli się refleksjami na temat macierzyństwa: "NIE JEST MI TERAZ TAK SUPER ŁATWO"
Wpis "Lewej" zachęcił jej fanki do zwierzeń.
Kiedy mamy co? Jak mi się zdarzy ta chwila, to zazwyczaj jest na tyle krótka, że nie bardzo mam jak wykorzystać (...) - przyznała jedna z internautek.
To fakt! Czasem ledwo można zdążyć z obiadem - odpowiedziała jej Lewandowska.
Przynajmniej w chwili kryzysu zawsze możesz liczyć na swój catering - kontynuowała użytkowniczka.
Ty akurat obiad masz zaserwowany, więc skąd ta panika - dodała inna.
A w ogóle jest coś takiego jak czas dla siebie? Hahaha, chyba tylko pod prysznicem - napisała inna internautka.
Hahaha w sumie racja. Chociaż nawet będąc pod prysznicem, zaraz słyszysz "mamo, mamo, mamo" - wyznała Lewandowska.
Na spanie! I szybką kąpiel w oceanie - odpowiedziała na zadane w poście pytanie "Lewej" fanka.
Na spanie u mnie nie ma opcji, zawsze mam tyle rzeczy do zrobienia podczas drzemek dzieci - przyznała zapracowana trenerka.
Doceniacie szczerość Anny Lewandowskiej?