Kilka miesięcy temu Justyna Gradek publicznie oskarżyła Karola Miśkiewicza o to, że zdradził ją z Sylwią Szczepańską, a przy okazji opowiedziała też o kulisach rozstania z mężem i napomknęła o jego problemach finansowych. Tak rozpoczął się medialny konflikt, w którym Gradek, Miśkiewicz i Szczepańska za wszelką starali się udowodnić swoje racje, a ta ostatnia pokusiła się nawet o pamiętne wyznanie: "NIE BZYKAŁAM SIĘ Z KAROLEM".
Zobacz też: Justyna Gradek grozi, że "zniszczy" kochankę męża! Sylwia Szczepańska: "Nigdy NIE BZYKAŁAM SIĘ z Karolem!"
To, że rozwodzący się Gradek i Miśkiewicz (delikatnie mówiąc) za sobą nie przepadają, nie było wiedzą tajemną. Tym większe było zaskoczenie internautów, gdy w ten weekend zobaczyli, że zwaśniona para razem imprezuje. Celebrytka i zawodnik MMA wdzięczyli się do obiektywu koleżanki, która później zamieściła wspólne selfie na InstaStory. Fotka z prywatnego profilu szybko obiegła sieć i trafiła też do nas. Postanowiliśmy więc zapytać Justynę Gradek, co obecnie łączy ją z (prawie byłym) mężem.
Wczoraj byłam w Łodzi ze znajomymi i przypadkowo spotkaliśmy się w klubie. Mamy dużo wspólnych znajomych, więc to było do przewidzenia. Nie trzymamy do siebie urazy. Wyjaśniliśmy sobie... Rozstanie jest na stopie koleżeńskiej. Powrotu na pewno nie będzie. Papiery złożone, teraz czekam na datę w sądzie - wyznała nam celebrytka.
W bardzo podobnym tonie wypowiedział się Miśkiewicz.
Tak, byliśmy w jednym klubie... Mamy dużo wspólnych znajomych, więc często te drogi się przecinają. Kontakt mamy normalny, więc relacje są już na stopie koleżeńskiej - dodał.
Cieszycie się, że Justyna i Karol już nie chowają do siebie urazy?