Krzysztof Krawczyk, nazywany przed laty "polskim Elvisem Presleyem", to legendarny wokalista, który jeszcze przed rokiem był aktywny zawodowo. Niestety po wybuchu pandemii zniknął ze sceny.
W październiku Krawczyk ogłosił zakończenie kariery i pożegnał się z fanami. Jego żona potwierdziła, że nie wróci już do koncertowania, bo zagrożenie koronawirusem jest zbyt duże.
Krawczyk od jakiegoś czasu nie pojawia się publicznie. Jego znajomi ujawniają, że stracili z nim kontakt.
Martwimy się o Krzyśka, to do niego niepodobne - wyznają w Życiu na gorąco Marian Lichtman i Sławek Kowalewski, dodając, że "jeśli dzieje się coś złego, to zawsze może na nich liczyć".
Z kolei Krzysztof Cwynar, który uczy śpiewu Krzysztofa Juniora, jedynego syna Krawczyka, potwierdza doniesienia, że muzyk od roku się z nim nie kontaktuje.
Krzyś bardzo tęskni za ojcem. Boi się o to, że zachorował, a ma tylko jego - mówi w rozmowie z Życiem na Gorąco.
Niepokoi się także pierwsza żona, której Krawczyk pomagał finansowo, przelewając co miesiąc tysiąc złotych.
Nie daje ani pieniędzy, ani znaku życia. Nie mam pretensji o pieniądze, ale chciałabym wiedzieć, co albo kto stoi za tą decyzją i czy z Krzysztofem nie dzieje się coś złego - mówi Grażyna Adamus.
Tymczasem obecna żona piosenkarza, Ewa Krawczyk, twierdzi, że wszystko jest w porządku.
Jest pandemia, Krzysztof nie wychodzi z domu, bo jest w pierwszej grupie zagrożenia i jeszcze nie był szczepiony. Boimy się po prostu. (...) Krzysztof nie ma żadnych problemów zdrowotnych - zapewnia w rozmowie z Pomponikiem, dodając, że "nie wpuszczają nikogo do domu".
Zapytana o to, dlaczego muzyk zerwał kontakt z synem, Krawczykowa nie chce odpowiedzieć.
To jest nasza prywatna sprawa - ucina.
Zobacz też: Krzysztof Krawczyk przyjął OSTATNIE NAMASZCZENIE. "Ten piękny sakrament wiele razy mnie ratował"
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!