Przed kilkoma dniami świat mediów obiegła smutna wiadomość o nagłej śmierci Grzegorza Czepułkowskiego. Dziennikarz i bloger modowy odszedł w piątek 27 marca. Miał 46 lat.
Aby oddać cześć koledze, współpracownicy Czepułkowskiego opublikowali na serwisie YouTube klip, upamiętniający jego działalność zawodową. Niestety, pod wzruszającym wideo szybko pojawiły się spekulacje internautów dotyczące rzekomej przyczyny śmierci reportera. Portal postanowił więc interweniować.
Prosilibyśmy o opamiętanie się i uszanowanie pamięci po zmarłym Grzegorzu i nierozsiewanie bzdur na temat przyczyn jego śmierci. Do tragedii doszło, w czasie gdy Grzegorz spacerował z dziećmi. O oficjalnej przyczynie zgonu poinformujemy w najbliższych dniach - czytamy w komentarzu pod filmem.
Przypomnijmy: Koronawirus w Polsce. Rząd wprowadza kolejne obostrzenia
Najwyraźniej spragnieni sensacji użytkownicy serwisu nadal domagali się jednak stwierdzenia, czy do śmierci dziennikarza doszło na skutek samobójstwa. Wtedy redakcja postanowiła podzielić się najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu.
Główna przyczyna to prawdopodobnie zawał serca, ale ogłosimy oficjalną informację po poniedziałkowej sekcji zwłok - zapowiedzieli współpracownicy zmarłego.