We wtorek rano media obiegły smutne wieści o śmierci Kamila Durczoka. Popularny dziennikarz i były szef "Faktów" odszedł w wyniku komplikacji zdrowotnych, które były przyczyną jego nagłej hospitalizacji. Jak potwierdziła w rozmowie z nami Marianna Dufek, Durczok zmarł w szpitalu po długiej walce z chorobą.
Od kilku dni w kierunku rodziny i bliskich Kamila Durczoka spływały kondolencje i słowa pokrzepienia w tym trudnym czasie. W piątek odbędzie się ostatnie pożegnanie byłego szefa redakcji "Faktów" TVN, które będzie miało charakter prywatny. Wezmą w nim udział członkowie rodziny i najbliżsi przyjaciele dziennikarza.
Jak informuje "Super Express", uroczyste pożegnanie Durczoka odbędzie się w kościele Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie. Po śmierci dziennikarz został skremowany, a urna z jego prochami ma spocząć w grobie, w którym przed laty został pochowany jego ojciec, Krystian Durczok.
Jak donosi tabloid, podczas pogrzebu o odpowiednią oprawę muzyczną ma zadbać orkiestra górnicza, a na organach zagra wybitny polski kompozytor Józef Skrzek. W trakcie uroczystości głos ma zabrać brat Kamila, Dominik, który wcześniej zaapelował też o respektowanie prywatności jego bliskich w tym trudnym czasie.
Przypomnijmy, że Kamil Durczok odszedł we wtorek w szpitalu w Katowicach-Ligocie. Jak informowano, w momencie hospitalizacji jego stan był poważny i niestety nie udało się go uratować. Dziennikarz pozostawił po sobie pogrążonych w żałobie matkę, brata Dominika oraz syna Kamila juniora. Po smutnych doniesieniach wspominała go także Julia Oleś.