Traumatyczna historia Tomasza Komendy to gotowy scenariusz na film. I taki już powstał. W niesłusznie skazanego mężczyznę wcielił się Piotr Trojan. Gehenna Komendy rozpoczęła się w 2000 r., kiedy został aresztowany i oskarżony o brutalny gwałt i zamordowanie nastolatki. Mimo że był niewinny, przyznał się do postawionych mu zarzutów. Jak potem opowiadał, zrobił to pod naciskiem przemocy ze strony policjantów.
Tomasz Komenda został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Udało mu się jednak wyjść na wolność wcześniej, w 2018 r. To zasługa między innymi Remigiusza Korejwo. Policjant odkrył rażące zaniedbania w śledztwie dotyczącym tragedii sprzed 20 lat. Finalnie winnym okazał się przesłuchiwany wcześniej Ireneusz M.
Tomasz Komenda oskarżony o niepłacenie alimentów
Po wyjściu z więzienia Komenda otrzymał rekordowe odszkodowanie w wysokości 13 mln zł. Szybko stał się też ulubieńcem kolorowej prasy. Wydawało się, że mężczyzna ułożył sobie życie na nowo. Razem z narzeczoną doczekali się dziecka. Sielanka nie trwała jednak długo. Para nie jest już razem, a była narzeczona Komendy poinformowała niedawno, że Tomasz nie wywiązuje się z płacenia alimentów.
Ta informacja zmieniła podejście opinii publicznej do Tomasza Komendy. Niektórzy z miejsca porównali go do show-biznesowych alimenciarzy. W rozmowie z "Faktem" znana psycholog Ewa Osiatyńska-Woydyłło zwróciła jednak uwagę na istotne szczegóły.
Ten człowiek jest pozbawiony normalnego życia od przeszło 20 lat! Ten człowiek po prostu nie umie żyć. To jest moja diagnoza. Ani układać z nikim relacji. Nie miał szansy się tego nauczyć w więzieniu — tłumaczy specjalistka z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Ewa Osiatyńska-Woydyłło broni Tomasza Komendę
Osiatyńska-Woydyłło podkreśla też, że więzienie to miejsce, w którym nie rozwijają się prawdziwe przyjaźnie. Wszystkie relacje wynikają z walki o przetrwanie.
A on tam trafił jako młody człowiek, gdy jeszcze rozwijała się jego osobowość. Przez te wszystkie lata bezprawnego uwięzienia narastały w nim niezdrowe emocje i frustracje, z którymi zwyczajnie nie potrafił sobie poradzić. Ludzie na wolności mają z tym problem, a co dopiero więźniowie odsiadujący wieloletnie wyroki za niewinność — dodaje.
Według terapeutki uzależnień to Komenda jest w tej sytuacji "ofiarą strasznego zaniedbania". Dali mu 13 mln zł i po sprawie. A gdzie był kurator i opieka społeczna? Gdzie pomoc psychologiczna? — pyta.