Imprezy pracownicze są świetną okazją do integracji zespołu oraz budowania więzi między współpracownikami. Niestety, tego typu wydarzenia nie zawsze kończą się dobrze. Często pracownicy przesadzają z napojami wysokoprocentowymi, co ma później opłakane konsekwencje. Czy tak samo było w tym wypadku?
Tiktokerka poszła na wigilię pracowniczą i straciła pracę. Co się stało?
Użytkowniczka TikToka o imieniu Molly podzieliła się na swoim profilu nietypowym filmikiem składającym się z dwóch części. W materiale kobieta zawarła swoje zdjęcie oraz dopisek, że będzie zachowywać się grzecznie na wigilii pracowniczej. Następnie w drugiej części obserwatorzy zobaczyli mail od szefa Molly, w którym było napisane, że ją zwalnia.
Droga Molly, z żalem muszę potwierdzić wynik mojego dochodzenia w sprawie wydarzeń, które miały miejsce podczas przyjęcia bożonarodzeniowego dla pracowników w sobotni wieczór - czytamy.
Część wiadomości została zaciemniona, jednak wiadomo, że mężczyzna oskarżył kobietę o "narażenie reputacji" miejsca pracy, co według niego "stanowi rażące wykroczenie".
Opublikowany przez Molly filmik zdobył prawie 2,5 mln wyświetleń! Mimo że kobieta nie chce zdradzać powodów zwolnienia, to internauci nie dają za wygraną. Tiktokerka w końcu nagrała wyjaśniający filmik i powiedziała, że nie może mówić o całej sytuacji. Zdradziła jednak, że w całą sprawę była zamieszana druga osoba, która nie poniosła podobnych konsekwencji. Niestety, z niewiadomych przyczyn materiał wideo został usunięty z profilu.