Wciąż nie milkną echa niespodziewanej śmierci Katarzyny Lenhardt. Mieszkająca w Niemczech polska modelka odebrała sobie życie ponad dwa tygodnie temu, osieracając 6-letniego synka. Wcześniej w niezbyt przyjacielskich okolicznościach rozstała się z piłkarzem, Jerome Boatengiem i zamieściła w sieci tajemniczy wpis, sugerujący, że zamierza rozpocząć nowy rozdział w życiu.
W związku z tym, że odejście Kasi budzi wiele emocji, a na światło dzienne stale wychodzą nowe fakty w sprawie, prokuratura zażądała przeprowadzenia sekcji zwłok.
Berlińska prokuratura poinformowała o wynikach na Twitterze, wykluczając, że w śmierć modelki mogły być zaangażowane inne osoby.
Śledztwo w sprawie śmierci Kasi Lenhardt: Sekcja zwłok w Instytucie Medycyny Sądowej Charité w Berlinie nie ujawniła żadnych dowodów na ingerencję osób trzecich. Dalsze informacje nie są możliwe - czytamy.
Publicznie zabrać głos w sieci zdecydował się również lekarz medycyny sądowej, który przeprowadzał sekcję.
Ona nie została zabita - podkreślił jasno Michael Tsokos w zamieszczonym za pośrednictwem instagramowego profilu nagraniu.
W ciągu ostatnich kilku dni na portalach społecznościowych wielokrotnie pojawiały się plotki, że została zabita, a sekcja zwłok i dalsze badania medycyny sądowej nie przebiegły prawidłowo. Z tego też powodu odzywam się tutaj w porozumieniu z prokuraturą berlińską, ponieważ przeprowadziłem tę sekcję zwłok - wyjaśnił 54-latek.
Takiej sekcji nie przeprowadza się samemu w cichym pokoiku - zaznaczył i wyjaśnił, jak podaje portal T-Online, że na miejscu były obecne dwa auta: pracowników z berlińskiego wydziału medycyny sądowej oraz funkcjonariuszy z Państwowego Urzędu Kryminalnego.
Lekarz odniósł się także do zarzutów odnośnie tego, że on i jego współpracownicy są "skorumpowani". Nazwał je "dość żałosnymi" i dodał, że to mocno w niego uderzają. Podkreślił, że swoją pracę wykonuje od 25 lat, a od 20 lat jest profesorem medycyny sądowej.
Każdy może liczyć na to, że sekcja zwłok Kasi Lenhardt została przeprowadzona samodzielnie i sumiennie, a wyniki zostały przekazane prokuratorowi w sposób całkowicie przejrzysty i niezafałszowany - zapewnił.
Śmierć (...) bliskiej osoby jest dla rodziny niezwykle bolesna. Ale plotki i rozmowy są jeszcze gorsze. Moja rada: (...) Czasem wystarczy pozwolić odpocząć zmarłym - podsumował całe zamieszanie wokół śmierci Lenhardt.