Od kilku tygodni wszystkie oczy zwrócone są na Seana "Diddy'ego" Combsa. Aresztowanie rapera wywołało w świecie show-biznesu niemałe zamieszanie i jest obecnie jednym z najgorętszych tematów w mediach. Do zatrzymania autora przeboju "I'll Be Missing You" doszło w połowie września w Nowym Jorku, w hotelu Park Hyatt na Manhattanie. Prokuratura zarzuca 54-latkowi wymuszanie haraczy, handel ludźmi w kontekście seksualnym oraz udział w organizacji transportów młodych kobiet, zmuszanych do prostytucji.
Podczas przeszukania w domu Diddy'ego znaleziono 1000 butelek oliwki dla dzieci, która miała być wykorzystywana jako lubrykant podczas wielogodzinnych orgii. Reprezentujący gwiazdora prawnik utrzymuje, że jego klient jest "niesprawiedliwie ścigany" i zamierza współpracować ze służbami, aby wszystko wyjaśnić. Obrońcy walczyli o zwolnienie rapera z aresztu i proponowali wniesienie ogromnej kaucji, jednak ich wniosek został oddalony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znani przyjaciele Diddy’ego płacą rzekomym ofiarom rapera?
W 14-stronicowym akcie oskarżenia Diddy'ego pojawiły się także zapiski o urządzanych przez gwiazdora seks-imprezach, podsycanych narkotykami i alkoholem, a także często przepełnionych przemocą. Nie jest tajemnicą, że na kontrowersyjnych domówkach rapera bywały pierwszoligowe amerykańskie gwiazdy, które od kilku tygodni drżą o swoją reputację. Według doniesień zagranicznych tabloidów, niektórzy powiązani z Combsem celebryci mieli porozumieć się z rzekomymi ofiarami rapera, aby uniknąć publicznego wymieniania ich nazwisk w procesach sądowych.
Adwokat Tony Buzbee, który reprezentuje 120 rzekomych ofiar Diddy’ego, przekazał w poniedziałek serwisowi TMZ, że wysłał listy z żądaniami do wielu gwiazd z najwyższej półki, które miały choćby najmniejszą wiedzę na temat rzekomych wybryków rapera, aby "rozwiązać sprawy" prywatnie. Zapowiedział też, że lista nazwisk osób, które nie wyrażą chęci współpracy z pewnością zostanie ujawniona w trakcie procesów sądowych.
Jeśli brałeś udział w jednej z tych imprez (…) lub bywałeś na nich wielokrotnie i wiedziałeś, co się wydarzy - to znaczy wiedziałeś, że dany lek jest używany w napojach, co powodowało, że ludzie byli wykorzystywani - brałeś w tym udział, albo widziałeś, jak to się działo, i nic nie powiedziałeś, albo pomogłeś to zatuszować, to moim zdaniem masz problem - grzmiał prawnik podczas konferencji prasowej.
Prawnik reprezentujący rzekome ofiary Diddy'ego wywołał do tablicy sławnych znajomych rapera
Buzbee stwierdził też, że "wiele osób" wiedziało o "freak-offach" Combsa lub uczestniczyło w nich, ale wciąż milczy. Uważa, że ci ludzie powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności i planuje tego dopilnować. Prawnik zwrócił również uwagę, że jedynym sposobem, w jaki niektórzy celebryci mogą zachować anonimowość, jest zawarcie ugody z rzekomymi ofiarami. Przypomnijmy, że wśród gwiazd, które w przeszłości imprezowały z Diddym wymienia się m.in. Beyonce, Jaya-Z, Leonardo DiCaprio, Ushera, Kardashianki czy Jennifer Lopez.