W ubiegły wtorek krótka, acz burzliwa historia małżeństwa Daniela Martyniuka i jego byłej już małżonki Eweliny nareszcie dobiegła końca. Po niespełna dwóch latach spędzonych na bezowocnych próbach reanimacji pomyłki, którą okazał się ich związek, "młodzi" zakończyli swoją wspólną przygodę przed obliczem wysokiego sądu. Orzekł on, że winę za rozwód w całości ponosi rozwydrzony synalek podlaskiego discopolowca, nakładając na niego obowiązek alimentacyjny: 1200 złotych dla córki i 2 tysiące złotych dla Eweliny.
Przypomnijmy: Danuta Martyniuk żąda ZWROTU pierścionka zaręczynowego od byłej synowej: "To PONAD STULETNIA pamiątka"
Martyniukowie nie byliby rzecz jasna sobą, gdyby ich odwiedziny w murach sądu przebiegły w sposób spokojny i cywilizowany. Matka rozwodnika - Danuta "pozamykajcie te mordy" Martyniuk, na widok kamer dała upust swojej frustracji. Zaczęła wyliczać, ile z mężem "zainwestowali" w Ewelinę. Najbardziej na sercu zdawał się jej leżeć wózek dziecięcy za 12 tysięcy złotych i pamiątkowy pierścionek zaręczynowy o ponad 100-letniej historii.
Nie mogąc już dłużej słuchać zawodzenia skompromitowanej familii, pochodząca z zamożnej rodziny Ewelina zapakowała podarki Martyniuków i odesłała je paczką kurierską, pokazując tym samym, ile de facto dla niej znaczyły. Wśród pakunków znalazł się także zabytkowy pierścionek, co Daniel Martyniuk potwierdził w rozmowie z Plejadą.
Pierścionek na szczęście już został zwrócony - wyjawił w rozmowie z internetowym portalem, wykazując się (jak na siebie) nie lada opanowaniem.
Opanowania nie starczyło jednak na długo. Nieco później w rozmowie z Faktem najbardziej rozkapryszony 31-latek w Polsce opowiedział, jakim sentymentem darzy swoją byłą małżonkę. Zapytany o zwrócone przez nią prezenty zaznaczył, że ma nadzieję nie musieć już nigdy kontaktować się z matką swej maleńkiej córki.
Nie chciałbym tego komentować. Mam dosyć tej całej Eweliny. Niech jak najszybciej zniknie z mojego życia! - oświadczył dziennikarzom tabloidu.
O dziwo wody w usta postanowiła nabrać jego ukochana mama Danuta, która tym razem odmówiła komentarza.
Wierzycie, że to już koniec międzydynastycznych waśni, czy jeszcze przyjdzie nam o konflikcie Martyniuków z wpływowym klanem z Russocic?