Gdyby nie Patryk Vega, Tomasz Oświeciński do dzisiaj byłby prawdopodobnie trenerem na jednej z warszawskich siłowni. Niespodziewanie okazuje się, że zdobyta łatka "aktora" zaczęła uwierać celebrytę. Niedawno Oświeciński narzekał, że nie może spokojnie pojechać na wakacje ani zrobić zakupów w galerii handlowej, ponieważ wszędzie czyhają na niego fani, którzy domagają się zdjęć i autografów.
W połowie grudnia odbyła się premiera najnowszego dzieła Vegi, Plagi Breslau. Jedną z głównych ról w produkcji otrzymał oczywiście Oświeciński. Niestety celebryta zapomniał o byciu wobec fanów uprzejmym. Po kilku zdjęciach zaczął szukać ucieczki od tłumu, po krótkiej chwili krzyknął na nich i udał się w kierunku Piotra Stramowskiego.