Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało w zeszły piątek listę beneficjentów, którzy załapali się na środki z Funduszu Wsparcia Kultury. Na ten cel przeznaczono ponad 400 milionów złotych, dlatego spodziewano się, że ustabilizuje to sytuację tysięcy pracowników. Niestety po opublikowaniu niesławnej listy nie wszyscy są o tym przekonani, a samo Ministerstwo tymczasowo wycofało się z pomysłu.
Choć sam zamysł Funduszu Wsparcia Kultury wydawał się jak najbardziej słuszny, to pomysł przyznania setek tysięcy złotych z pieniędzy podatników discopolowcom, Kamilowi Bednarkowi i braciom Golec wzbudził ogromne kontrowersje. Okazało się bowiem, że rzeczone wsparcie przypadło w udziale głównie celebrytom, którzy niekoniecznie potrzebowali tej pomocy tak bardzo, jak klepiący biedę mniej popularni artyści i ich współpracownicy.
Przypomnijmy: Rozczarowana Katarzyna Cerekwicka komentuje wstrzymanie dotacji dla artystów: "Mogą już państwo ODETCHNĄĆ Z ULGĄ"
Choć wiele osób nie kryje satysfakcji, że wstrzymano się tymczasowo z pomysłem wielotysięcznych wypłat dla celebrytów, to sami beneficjenci przyjęli te wieści ze sporym niepokojem. Przykładem jest Katarzyna Cerekwicka, która stwierdziła z przekąsem, że "możemy już teraz odetchnąć z ulgą". Piosenkarka zaznaczyła, że pieniądze miały pokryć wypłaty dla całej jej ekipy, nie tylko dla niej. Z drugiej strony nie brakuje na szczęście też gwiazd, które stwierdzają wprost, że nigdy nie wnioskowały o takie wsparcie, bo są ludzie, którzy potrzebują go teraz dużo bardziej.
Do drugiej z grup należy Grzegorz Markowski, który w niedzielę opublikował na Facebooku krótkie oświadczenie za pośrednictwem konta swojej córki, Patrycji. W swojej odezwie do fanów artysta stwierdza, że nie chce być łączony z niesławną listą i nigdy nie prosił o wsparcie od Ministra Kultury. Co prawda na liście znalazł się management zespołu Perfect, jednak, jak twierdzi Markowski, nie ma z ich decyzją nic wspólnego.
Korzystając z grzeczności mojej córki, publikuję na jej profilu kilka zdań. W piątek opublikowano listę beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury. Pojawia się tam informacja, że managament Perfectu otrzyma ponad 500 000 złotych. Chciałbym wszystkich zainteresowanych poinformować, że pieniądze te nie są dla mnie, ani członków zespołu, techników, całego naszego teamu. To pieniądze wyłącznie dla manager Perfectu i jej agencji. My jako zespół nie mieliśmy najmniejszego zamiaru starać się o tę dotację. Nie wiedzieliśmy o takich planach - czytamy.
Co więcej, Markowski stwierdza, że ubiegające się o pieniądze podatników w tym trudnym czasie, przynajmniej jego zdaniem, byłoby pozbawione moralności.
Całe życie graliśmy, koncertowaliśmy. Niemoralnym byłoby w naszej ocenie ubieganie się o tak wielkie pieniądze, gdy w Polsce jest obecnie tak strasznie dużo ludzi, którzy potrzebują ich sto razy bardziej. Dlatego bardzo prosimy o niełączenie nas z tą listą - zakończył swoją odezwę.
Doceniacie jego głos w dyskusji?