Każdy, kto choć trochę orientuje się w zawiłych meandrach show biznesu, dobrze wie, że związki gwiazd mają wyjątkowo krótką datę przydatności. Gdy celebrycka para spotyka się dłużej niż kilka lat, można mówić o niemałym osiągnięciu, jest to jednak dość rzadkie zjawisko. Ku wielkiemu zaskoczeniu fanów, po zaledwie 18 miesiącach dobiega końca małżeństwo Zoe Kravitz i Karla Glusmana. Jak donosi magazyn People, 23 grudnia 32-latka złożyła papiery rozwodowe w sądzie.
Para zaczęła spotykać się w 2016 roku, z miejsca stając się naczelną "it-couple" młodego pokolenia (oboje uchodzą w przemyśle filmowym za tak zwane "nadzieje Hollywood"). Trzy lata później aktorzy wzięli huczny ślub w paryskiej rezydencji ojca panny młodej, Lenny'ego Kravitza, na którym zjawiły się całe zastępy gwiazd. Oprócz znanych rodziców, wśród gości weselnych można było wymienić koleżanki Zoe z planu Wielkich kłamstewek - Nicole Kidman, Reese Withespoon, Laurę Dern i Shailene Woodley, a także Denzela Washingtona, Carę Delevingne, Eddiego Redmayne'a czy Alicię Keys.
Jeszcze w czerwcu nikt nie spodziewał się, że małżonkowie mogą przechodzić jakiś kryzys. Na profilach aktorskiej pary pojawiły się wtedy posty upamiętniające pierwszą rocznicę ślubu, które (wówczas) zakochani okraszyli czułymi dedykacjami, zapewniając siebie nawzajem o dozgonnej miłości.
Już minął rok?! Nie jest to rok, którego się spodziewaliśmy... ale czuję, że jeśli uda nam się przez to przejść, możemy wszystko - napisał Karl pod ślubnym zdjęciem. Kocham Cię bardziej niż cokolwiek innego na świecie.
Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Rozbrajasz mnie i topisz moje serce... Zwracasz mi uwagę na błędy, które popełniam i sprawiasz, że dojrzewam... Kocham cię za to. I zrobię dla ciebie wszystko, aż do dnia mojej śmierci. A teraz chodźmy ocalić świat.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?