W show biznesie celebryckie przyjaźnie są niemal na wagę złota. Jedną z takich "wyjątkowych" relacji była ta, która połączyła Zofię Zborowską i Agatę Rubik. Zacieśnianie więzi znacznie ułatwił fakt, że obie panie mieszkały w sąsiedztwie w jednej z podwarszawskich miejscowości: Zosia wprowadziła się tam z mężem Andrzejem Wroną w 2020 roku po sprzedaniu apartamentu na Mokotowie.
Swoją znajomością celebrytki ochoczo obnosiły się na Instagramie, zamieszczając relacje ze wspólnych obiadków, wypadów na kawę czy wieczorów filmowych z winem. Spijały sobie z dzióbków, obdarzały komplementami, miały i inne "psiapsi" z celebryckiego kręgu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy przed dwoma laty Agata Rubik wyprawiała 34. urodziny, sławni sąsiedzi byli jedynymi gośćmi poza rodziną zaproszonymi na przyjęcie. Zborowska i Rubik też w sensie dosłownym mogły liczyć na swoje wsparcie: kiedy Zosia zaangażowała się w zbiórkę pieniędzy na rzecz dziewczynki z SMA, wystawiając na licytację kolację, to Rubik była tą, która złożyła najwyższą ofertę za wspólny wieczór.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że wielka przyjaźń łącząca Zofię i Agatę nie przetrwała próby czasu. Pogłoski o tym, że ich stosunki uległy oziębieniu, pojawiły się kilka tygodni temu, gdy przestały obserwować swoje profile na Instagramie. Spekulacje internautów potwierdziła w środę sama Zborowska w ramach "Q&A", gdy została zapytana o przyjaźń z żoną popularnego kompozytora. Aktorka postanowiła wyłożyć kawę na ławę.
Agata nigdy nie była moją przyjaciółką. I nigdy nie będzie - odpisała, dodając emotikinkę clowna.
Byliśmy zainteresowani, czy wymowne instastories widziała już Agata Rubik. Żona Piotra odpisała nam jednak niezwykle lakonicznie: "Nie mam w zwyczaju wypowiadania się na temat znajomych. Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w Nowym Roku".
Przykro nam, że pamięć bywa tak złudna. Na wszelki wypadek przypominamy kilka chwil, które Zosia spędziła z "nie-przyjaciółką" Agatką. Jak myślicie, o co poszło?