Zofia Zborowska jest niezwykle aktywną użytkowniczką Instagrama, gdzie często dzieli się momentami ze swojego życia prywatnego. Szczególne kontrowersje wzbudziło jej zdjęcie, na którym karmi córkę piersią - wielu obserwujących zareagowało na nie. Nie wszyscy pozytywnie. Zborowska, znana ze swojego dystansu do siebie, odpowiedziała krytykom, broniąc zdjęcia jako naturalnego aktu macierzyństwa i ciepła.
Szczerze? Wrzucając zdjęcie z karmienia Jasi, będąc pomalowana i uczesana, nie sądziłam, że Grażyny ze średniowiecza aż tak się odpalą. Wnioski mam następujące: absolutnie nie wolno "świecić cycem", jak się karmi, a już na pewno nie wtedy, jak się ma zrobione włosy i (o zgrozo) czerwone usta. No, bo jak się doda do tego zestawu uśmiech i fragment piersi, no to proszę państwa, mamy już prawie po*nosa - napisała w swoim stylu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zborowska traktuje swój profil na Instagramie niemal jak osobisty pamiętnik, dokumentując zarówno codzienne chwile u boku Andrzeja Wrony, jak i ważne momenty z życia. Nie boi się pokazać siebie bez makijażu, w naturalnym wydaniu, co zaskarbiło jej sympatię wielu fanów. Dzięki temu jej profil stał się autentyczny i bliski obserwującym, a liczba jej followersów przekroczyła już 546 tysięcy.
Ostatnio Zborowska zamieściła wpis, który mógł zaniepokoić jej odbiorców. Aktorka zdradziła, że trafiła do szpitala, przekonana, iż czeka ją operacja usunięcia wyrostka robaczkowego. Na szczęście okazało się, że diagnoza nie była tak poważna, jak początkowo przypuszczała.
Wczoraj przeżyłam chwile grozy. Byłam przekonana, że będą mnie ciąć ze względu na wyrostek. Ale na szczęście, po zyliardzie badań, okazało się, że to coś zdecydowanie mniej inwazyjnego – napisała, dziękując za pomoc jednemu z warszawskich szpitali.
