Pod koniec marca Zofia Zborowska poinformowała świat, że niebawem dołączy do grona mam. Jak można się było domyślać, wraz z ogłoszeniem wesołej nowiny media zaczęły poświęcać przyszłej mamie znacznie więcej uwagi. Podsycać zainteresowanie swoim błogosławionym stanem stara się także sama Zosia, co rusz poruszając w mediach społecznościowych tematy okołomacierzyńskie.
Nic dziwnego, że paparazzi znacznie uważniej śledzą każde wyjście z domu Zborowskiej. Nie inaczej było ostatnio, gdy wybrała się na spotkanie z przyjaciółką. Ukochana Andrzeja Wrony umówiła się z ponoć również ciężarną Aleksandrą Domańską na lubianym przez celebrytów Placu Zbawiciela. Na wykonanych przez paparazzi zdjęciach widzimy jak aktorki w przerwach od konwersowania zatapiają zęby w zakupionych nieopodal zapiekankach.
Fotografie najwyraźniej nie spodobały się Zofii, która postanowiła obszernie się do nich odnieść w najnowszym wpisie na instagramowym profilu. W tym celu 33-latka zestawiła ze sobą zdjęcia z najnowszej sesji zdjęciowej i fotografie fotoreporterów.
Ja dzisiaj na sesji zdjęciowej - delikatnie umalowana, szczęśliwa, uśmiechnięta vs ja na zdjęciach Pudelka, jak poszłam na zapieksy parę tygodni temu bez makeupu, w dresach, na pełnym luzie i z pustym brzuchem - pozdrawia nas Zosia (i my pozdrawiamy!).
Dziewczyny, tak, tamtego dnia wyglądałam (i czułam się) jak (w tym miejscu Zborowska umieszcza emotikon uśmiechniętych odchodów), ale sorry, nie będę odwalać się jak szczur na otwarcie kanału po to, żeby zjeść zapiekankę, tylko dlatego, że jakiś zdesperowany koleś będzie czyhać na to, aż włożę sobie bułkę w usta - wyjaśnia, narzekając na śledzących każdy jej ruch paparazzi.
Całuje Was wszystkich bardzo mocno z moimi kilogramami, przebarwieniami, turbo stylówą, bułką w ustach i człowiekiem w brzuchu. Wasza ciężarówka - kwituje.
Wpis żony skomentował Andrzej Wrona.
Pyszne zapieksy! Najpiękniejsza Ich Zjadaczka! Jej nadzienie tez niczego sobie. Kochom! - napisał ukochany Zofii.
Widać, że ma dystans do siebie?