Zofia Zborowska słynie z tego, że nie boi się łamać społecznych konwenansów. Zarówno w życiu codziennym, jak i w kwestiach związanych z macierzyństwem, aktorka otwarcie podejmuje trudne tematy. Na swoim profilu na Instagramie często porusza je w bezpośredni sposób, co czasami budzi mieszane reakcje. Tak było również wtedy, gdy opublikowała zdjęcie, na którym karmi swoją córeczkę piersią. Jedna z fanek wprost przyznała, że czasami nie rozumie jej postępowania.
Krysiu, przestań patrzeć na pierś jako coś tylko i wyłącznie erotycznego. Pierś przede wszystkim jest po to, aby wykarmić dziecko. I jak spojrzysz na to w taki sposób, to jakoś od razu schodzi powietrze z przepony - odpisała jej aktorka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W piątek Zofia Zborowska postanowiła odnieść się do dyskusji, którą wywołało wspomniane zdjecie. W swoich relacjach na Instastories aktorka podzieliła się refleksjami, jakie nasunęły jej się po całym zajściu.
Szczerze? Wrzucając zdjęcie z karmienia Jasi, będąc pomalowana i uczesana, nie sądziłam, że Grażyny ze średniowiecza aż tak się odpalą. Wnioski mam następujące: absolutnie nie wolno "świecić cycem", jak się karmi, a już na pewno nie wtedy, jak się ma zrobione włosy i (o zgrozo) czerwone usta. No, bo jak się doda do tego zestawu uśmiech i fragment piersi, no to proszę państwa, mamy już prawie po*nosa - napisała.
W niedzielę wieczorem zamieściła kolejny post. Tym razem zapozowała w garderobie, ubrana w stanik i zauważyła pewną "niesprawiedliwość".
Słuchajcie, bo już się pogubiłam. A to jest spoko, czy nie? Bo niby bikini, ale z drugiej strony... jestem w garderobie. A tu wiadomo, że to już ma inny kontekst. Plus, prześwituje sutek. No sama nie wiem. To białe pod nosem to pasta do zębów na (jakże niepasującego do cycków) pryszcza. Buziaczki z XXI wieku! - czytamy.
Zgadzacie się z nią?