Osiem lat temu Alec Baldwin ożenił się z młodszą o 23 lata instruktorką jogi, Hilarią i od tamtej pory skupia się głównie na powiększaniu rodziny. Aktor miał już jedną córkę z Kim Basinger, ale marzył o kolejnych dzieciach. Nowa żona urodziła mu ich aż pięcioro. Ostatnie przyszło na świat kilka dni temu.
36-latka za każdym razem skrupulatnie dokumentowała przebieg swoich ciąż na Instagramie. Opowiadała także o poronieniach.
Przypomnijmy: Żona Aleca Baldwina PORONIŁA. "Jestem zdruzgotana"
Zaraz po porodzie Hilaria pochwaliła się wyglądem swojego brzucha. Teraz z kolei pokazała, jak karmi piersią. Jedną ręką podtrzymuje dziecko, w drugiej trzyma telefon, a w ustach szczoteczkę do zębów. W komentarzach posypała się krytyka.
"Nie rozumiem tego. To twoje piąte dziecko - już je znamy. Karmisz piersią - wiemy. Ale po co publikujesz posty o tym przez cały dzień?", "Po co publikować takie zdjęcia? To powinno pozostać w sferze prywatnej" - piszą internauci.
Hilaria postanowiła odnieść się do zarzutów w kolejnym wpisie.
Wyjaśnijmy sobie coś: Będę publikować tutaj takie zdjęcia. Jeśli w komentarzach ktoś będzie mi mówił, ile postów mam publikować, to będę blokować te osoby. Nie interesują mnie takie opinie. Mam piątkę dzieci, jesteśmy szczęśliwi, zdrowi, przywiązani do siebie, zmęczeni i zajęci, ale błogosławieni.
Mój profil obserwują nie tylko fani, ale też rodzina i przyjaciele. Chcemy być kontakcie, szczególnie teraz - w czasie pandemii. (...) Kiedy widzę negatywny komentarz, zawsze się zastanawiam: "Po co mnie obserwujesz, skoro nie podoba ci się to, co widzisz? - napisała.
Też uważacie, że tego typu zdjęcia powinno się wkładać do rodzinnego albumu, a nie wystawiać na widok publiczny?