Tydzień temu w Berlinie podczas bożonarodzeniowego jarmarku doszło do zamachu terrorystycznego. Ciężarówka wjechała w tłum ludzi przy placu Breitscheidplatz. Zamachowiec zabił 12 osób, a 48 zostało rannych. 37-letni Łukasz Urban, który był kierowcą porwanego przez terrorystów TIR-a, został bohaterem po tym, jak okazało się, że w ostatniej chwili usiłował zmienić tor jazdy ciężarówki i uratować jak najwięcej osób.
W studio Dzień Dobry TVN żony kierowców ciężarówek, Iwona Michalczyk i Anna Ściglur opowiedziały o ciężkiej pracy swoich mężów. Kobiety przyznały, że praca za kierownicą wymaga dużej logistyki w pogodzeniu wszystkich obowiązków:
Trzeba mieć świetną logistykę, trzeba być dobrym organizatorem czasu swojego i dzieci. Jesteśmy w tym same - powiedziała Iwona Michalczyk. W Polsce jedynym zagrożeniem był wypadek. Mąż jeździ na ciężarówkach od 15 lat, kiedy zaczął jeździć za granice, jak coś się działo to nie wiedziałam. Jest daleko od domu i są inne koszty połączeń. Teraz jest trochę inaczej, jest Messenger. Kierowca jedzie i nie powinien rozmawiać podczas jazdy. On się musi skupić, żeby prowadzić ten pojazd.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
