Kobe Bryant nie żyje. W niedzielę ogólnoświatowe media obiegła informacja o tragicznym wypadku koszykarza. Legendarny zawodnik NBA zginął w katastrofie helikoptera na wzgórzach Calabasas w Kalifornii, a wraz z nim śmierć poniosła reszta załogi, w tym jego 13-letnia córka. Wypadek śmigłowca wzbudził oczywiście ogromne emocje, a bliscy ofiar mogli liczyć na dobre słowo od czołowych gwiazd show biznesu.
Niewyobrażalna tragedia, która spotkała rodzinę Kobego Bryanta, była szokiem dla amerykańskiej opinii publicznej. W Stanach Zjednoczonych koszykarz miał bowiem opinię wręcz "bohatera narodowego", a o jego osiągnięciach głośno było od lat. Spekuluje się, że przyczyną tragedii były fatalne warunki atmosferyczne i zła decyzja pilota, 50-letniego Ary Zobayana.
Bardzo trudne chwile przechodzi teraz żona koszykarza, Vanessa Bryant. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że strata męża i córki w katastrofie lotniczej to tragedia, która zostawia ślad na całe życie. Jak donosi magazyn People, Vanessa jest załamana wypadkiem z udziałem Kobego i Gianny i nie może się po nim pozbierać. Stara się jednak mimo wszystko być teraz wsparciem dla córek: Natalii, Bianki i Capri.
To wyjątkowo trudny i bolesny czas dla Vanessy i jej całej rodziny. Nie może wykrztusić zdania, bo od razu wybucha płaczem. Mimo tego stara się być oparciem dla dziewczynek. Teraz to ona musi być tą silną - donosi źródło magazynu.
Przypomnijmy, że Kobe i Vanessa poznali się w 1999 roku, gdy jako 17-letnia dziewczyna pracowała na planie teledysku. Sześć miesięcy później para się zaręczyła, a ich ślub odbył się w 2001 roku. Choć ich relacja budziła spore zainteresowanie mediów, a Kobe swego czasu przyznał nawet publicznie, że dopuścił się zdrady, to od zawsze mówił o Vanessie wyłącznie w superlatywach.