W poniedziałek wielkanocny zmarł Krzysztof Krawczyk. Miał 74 lata. Wieści o odejściu artysty przekazał mediom jego wieloletni menadżer - Andrzej Kosmala. Choć zaledwie dwa dni wcześniej muzyk opuścił szpital po zmaganiu się z COVID-19, to ponoć wcale nie koronawirus był przyczyną zgonu.
Odchodząc, Krzysztof Krawczyk osamotnił swoją ukochaną małżonkę Ewę. Przed kilkoma laty - w 2014 roku - ukochana artysty opowiedziała w rozmowie z Onetem, w jak nadzwyczajnych okolicznościach przyszło jej poznać męża. Początków ich znajomości szukać możemy aż w odległym Chicago. Zakochanych dzieliła spora różnica wieku. Nie pomagał też fakt, że Krawczyk był wtedy żonaty z Haliną Żytkowiak.
Ja [miałam] 22, on 36. Pojechałam do mamy do Chicago. Jakimś cudem dostałam wizę. Był stan wojenny, nie można było wyjeżdżać, ale że mam w życiu mnóstwo szczęścia, pomyślałam, że przynajmniej spróbuję. Pojechałam do ambasady i udało się. (...) Po dwóch tygodniach stwierdziłam, że mam dość siedzenia i poprosiłam mamę, żeby załatwiła mi pracę. A ponieważ jej przyjaciółką była właścicielka bardzo popularnego w tamtych czasach w Chicago lokalu nocnego pod tytułem "Cisza Leśna", zaczęłam pracować za barem - wspominała Ewa Krawczyk 7 lat temu.
Cisza Leśna była wówczas popularnym punktem amerykańskich "tournee" polskich artystów. Jednym z nich był wówczas właśnie Krzysztof Krawczyk. Ewa ponoć od razu mu się spodobała.
Krzysztof mieszkał u perkusisty, w tym samym budynku co ja z mamą, która nie chciała, żebym sama wracała nad ranem z pracy. Poprosiła więc perkusistę, by odprowadzał mnie do domu. Jeśli nie mógł, zastępował go Krzysztof. Ja tego odprowadzania nie pamiętam, szłam z przodu, byle szybciej do domu i ciepłego łóżka, tylko czasem oglądałam się, czy on gdzieś tam za mną wciąż jest.
Przypomnijmy: Jedyny syn Krzysztofa Krawczyka nie potrafił mu wybaczyć: "Miał ciągle żal, że rozstałem się z jego matką"
Z perspektywy czasu Ewa Krawczyk przyznała, że Krzysztof musiał sporo się starać, żeby ją w sobie rozkochać. Ostatecznie jednak warto było podjąć ten trud.
Na początku w ogóle nie byłam nim zainteresowana. Był żonaty i tyle ode mnie starszy. Jako młoda dziewczyna nie wyobrażałam sobie, że mogę mieć o trzynaście lat starszego mężczyznę. Z mojej strony nie była to więc miłość od pierwszego wejrzenia - opowiedziała małżonka Krzysztofa w wywiadzie dla Onetu.