Nieco ponad tydzień temu Krzysztof Skiba poślubił ukochaną Karolinę Kempińską (obecnie już Skibę). Związek pary od samego początku wzbudzał spore zainteresowanie rodzimych mediów, nic więc dziwnego, że ich zaślubiny również nie przeszły bez echa. Choć wydarzenie miało charakter prywatny, małżonkowie i ich goście nie omieszkali podzielić się ujęciami z ceremonii w mediach społecznościowych. Od czasu ślubu świeżo upieczeni państwo Skibowie zdążyli już także udzielić dwóch wywiadów. W rozmowie z Eską para zdradziła nieco szczegółów swojego wielkiego dnia, z kolei w wywiadzie dla "Party" lider Big Cyc i jego luba opowiedzieli zaś nieco o swoim związku, poruszając m.in. temat różnicy wieku między nimi.
W rozmowie ze wspomnianym serwisem Skiba postanowił również publicznie stanąć w obronie żony. Muzyk w wywiadzie postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości co do natury związku z ukochaną, zapewniając, że ta nie robi medialnej kariery na jego plecach. Lider Big Cyc podkreślił na przykład, że kobieta sama pracuje na swoje utrzymanie i wiążąc się, z nim nie miała ukrytych intencji.
To nie taki był jej cel. To jest dosyć zabawne, bo ona jest samodzielna finansowo, nie jest niczyją utrzymanką, ma swoje pieniądze, ma swoje doświadczenie zawodowe, pracuje w firmie IT - powiedział Skiba w rozmowie z Party.
Żona Skiby pisze o karierze fotomodelki i zapewnia: "Ja normalnie pracuję"
Opowiadając o zawodowym doświadczeniu żony w rozmowie z Party, Skiba zdradził również, iż kobieta "była wziętą fotomodelką", jednocześnie twierdząc, że ich związek "przystopował" jej karierę. Skontaktowaliśmy się z Karoliną Skibą z pytaniem, by ta opowiedziała nam nieco więcej o swojej karierze w modelingu. Ukochana Krzysztofa Skiby odmówiła komentarza, postanowiła jednak odpowiedzieć nam za pośrednictwem Instagrama.
W poniedziałek Karolina opublikowała na swoim profilu czarno-białą fotografię, która najpewniej została wykonana podczas jednej z jej sesji zdjęciowych. Do wspomnianego kadru ukochana muzyka Big Cyc dołączyła dość obszerny wpis, w którym poświęciła kilka słów swojej karierze w modelingu. Kobieta wyznała, iż modelingiem zajmowała się jako "freelancerka". Podkreśliła także, że na co dzień wykonuje "normalną pracę", a opublikowany post napisała w przerwie obiadowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piszę ten post tylko, by wyprzedzić pewien do bólu nacechowany na nienawiść portal, któremu odmówiłam komentarza i postanowiłam, że nigdy będę z żadnym z Państwa pseudodziennikarzy podpisujących się ksywami, a nie nazwiskami (to chyba "najlepiej" świadczy o portalu) rozmawiać, po tym jak przedstawiacie artykuły na mój temat. A więc, Krzyś powiedział, że byłam wzięta w fotomodelingu i dla niego to rzuciłam i tak. To prawda. Nie znaczy to, że byłam modelką agencyjną, tylko freelancerką. Powtarzam po raz setny: JA NORMALNIE PRACUJĘ. Nawet to oświadczenie piszę w przerwie obiadowej - czytamy na profilu Karoliny Skiby.
Żona Skiby wyjaśniła, że na co dzień pracuje w firmie informatycznej, modelingiem zajmowała się zaś jedynie w weekendy i był to dla niej sposób na dodatkowy zarobek. Gdy kobieta poznała muzyka, wolne dni zaczęła wykorzystywać na to, by towarzyszyć mu podczas koncertów. Choć, jak przyznała, dziś wciąż zdarza jej się pozować, obecnie robi to już jedynie hobbystycznie.
W ciągu tygodnia pracuję przy kompie (branża IT), a w weekendy brałam zlecenia zdjęciowe (tj. kalendarze, reklamy, warsztaty foto itp.), nigdy nie robiłam tego na 100%, nie jestem modelką agencyjną, bo mam normalne zajęcie. I tak. Dorabiałam sobie tym ładnie do pensji. Odkąd poznałam Krzysia w weekendy, zaczęłam jeździć z nim. I tyle. Co jakiś czas nadal pozuję, ale już hobbystycznie - dodała.
Zobaczcie wpis żony Skiby.