Jan Lubomirski-Lanckoroński jest jednym z najmłodszych przedstawicieli polskiej arystokracji. Prężnie działający biznesmen i przedsiębiorca pełni funkcję m.in. członka Rady Muzeum Łazienki Królewskie oraz ambasadora województwa lubuskiego. Zawodowo stoi na czele grupy kapitałowej aktywnie działającej w branży deweloperskiej. Jego majątek z 2021 r. wyceniono na blisko 450 milionów złotych, co pozwoliło mu uplasować się na liście 100 najbogatszych Polaków.
W świecie szeroko pojętego show-biznesu o przedsiębiorcy zrobiło się bardzo głośno, gdy związał się z córką najbogatszego wówczas Polaka, Jana Kulczyka. Mimo trudnych początków i niechęci Dominiki do bliższego poznania członka magnackiego rodu, ostatecznie spędzili ze sobą 12 lat, podczas których powiedzieli sobie sakramentalne "tak" oraz doczekali się dwójki dzieci: 19-letniego dziś Jeremiego i młodszą o 4 lata Weronikę. Ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Lubomirski po pewnym czasie związał się z mieszkającą na stałe w Szczawnicy dziedziczką ogromnej fortuny, hrabianką Heleną Mańkowską.
ZOBACZ: Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński z małżonką hrabianką brylują na Gali Mistrzów Sportu (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żona Jana Lubomirskiego odmieniła oblicze kurortu w Pieninach. Ile trzeba zapłacić za noc w hotelu?
Urodzona w Paryżu bizneswoman blisko 20 lat temu przeprowadziła się w polskie góry, by kontynuować rodzinne dziedzictwo i odzyskać utracone tuż po wojnie prawa do uzdrowiska należące niegdyś do jej pradziadka. Po osiągnięciu celu wraz z bratem Nicolasem wspólnymi siłami nie tylko odrestaurowali zaniedbane budynki, ale dokupili też kilka innych nieruchomości, tworząc kompleks rekreacyjny z prawdziwego zdarzenia.
Jedną z ich najnowszych inwestycji jest wchodzący w skład Uzdrowiska Szczawnica 14-piętrowy obiekt noclegowy, jednogłośnie nazwany najwyższym hotelem w polskich górach. Funkcjonuje zaledwie od pół roku. Do dyspozycji jego gości pozostaje ekskluzywna strefa SPA & Wellness o powierzchni ponad 2000 m2, znajdująca się na dachu budynku restauracja z przepięknym widokiem na Pieniny oraz 119 pokoi, o różnym standardzie i powierzchni.
Decydując się na pobyt w górach w listopadzie, hotel należący do Heleny Mańkowskiej oferuje najtańszy pokój dwuosobowy z łożem małżeńskim, tzw. Petite, w cenie 460 zł za noc. Do dyspozycji jego gości przeznaczonych zostanie 16 metrów kwadratowych powierzchni. O 35 zł więcej zapłacimy za wariant Classic, gwarantujący większy metraż oraz zachwycający widok na pienińską Jarmutę. Pomieszczenia o nazwie Comfort, warte już 560 zł, różnią się jedynie rozmieszczeniem po przeciwnej stronie obiektu, a tym samym jeszcze bardziej zachwycającymi górskimi pejzażami za oknami.
Spory skok cenowy odczujemy wybierając jeden z pokoi Executive. Oprócz znacznie większej powierzchni ich oferta obejmuje też dodatkowo m.in. lodówkę na wino, sejf, minibar oraz wyodrębnioną część wypoczynkową. Za takie luksusy należy zapłacić co najmniej 960 zł za noc. W przypadku dysponowania jeszcze większym budżetem, przekraczającym 1270 zł do wydania na jednodniowy nocleg, goście mogą skorzystać ze znajdujących się wyłącznie na 11. piętrze apartamentów Grand, z których rozpościera się najpiękniejszy możliwy widok cieszący oczy miłośników gór. Jak zapewniają zarządcy hotelu, "jego wyjątkowość podkreśla przeszklony salon kąpielowy z wanną i prywatną sauną".
Skusilibyście się na pobyt w takim miejscu?