Mimo że Marcin Prokop jest jednym z najpopularniejszych polskich prezenterów, to o jego życiu prywatnym wiadomo niewiele. Dziennikarz od wielu lat związany jest z Marią Prokop, którą poznał w 2003 roku. Zakochani dość długo zwlekali jednak ze sformalizowaniem swojego związku, bo dopiero w 2011 roku postanowili stanąć na ślubnym kobiercu. Pięć lat wcześniej, bo w 2006 roku, na świat przyszła ich córka Zosia. Ukochana Prokopa rzadko kiedy pojawia się na salonach. Jakiś czas temu zrobiła jednak wyjątek i opowiedziała w telewizji o swojej walce z nerwicą napadowo-lękową.
Maria w rozmowie z "Dzień dobry TVN" przyznała, że uczęszczała na terapię, przyjmowała leki i zaczęła ćwiczyć jogę. To właśnie między innymi ćwiczenia oddechowe pomogły jej w walce z podstępną chorobą.
Ani sam oddech by nie podołał, ani farmakologia sama. Dla mnie to była mieszanka dwóch rzeczy. Kiedy moja nerwica się rozkręciła, to tak się rozhuśtała, że bez interwencji farmakologicznej trudno byłoby ją opanować. Ludzie do mnie piszą często, że boją się leków i co mają robić, bo mają ataki paniki i nerwicy. Odpowiadam, że nie jestem psychologiem, ale znajdź psychologa. Nie wiem, skąd bierze się strach przed farmakologią - mówiła na kanapach śniadaniówki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziś Maria skupia się przede wszystkim na jogowaniu i na swoim Instagramie dzieli się z obserwatorkami informacjami dotyczącymi ćwiczeń i stylu życia, związanego właśnie z jogą. Żona Prokopa prowadzi również sesje jogowe, a ostatnie odbywały się... na Bali.
Myślę, że ta Maria z 2017 by nigdy nie uwierzyła, że będę tutaj [red. na Bali] wracała regularnie, bynajmniej jako nauczycielka jogi. Kiedy znajduję się to, co w życiu kocha się robić najbardziej, przepiękne rzeczy się dzieje. Dodaj trochę upartości, czułej dyscypliny, oraz odwagi i nic nie stanie na drodze - pisała jakiś czas temu na Instagramie.
ZOBACZ: Marcin Prokop o żonie: "Sporo się natrudziła i nacierpiała, bo nie zawsze byłem dla niej taki dobry"
Na profilu Marii można odnaleźć kilka sielskich zdjęć między innymi z indonezyjskiego Ubud, gdzie Prokop dzieli się duchowymi przemyśleniami i opowiada o "budowie wewnętrznego domu, którą podejmuje się, wchodząc na ścieżkę jogi". Z instagramowych relacji joginki wynika, że ostatnie tygodnie spędziła w indonezyjskim raju, gdzie prowadziła warsztaty.
Wdzięczność ogromną czuję dzisiaj za milion rzeczy, ale uwypukla się przede wszystkim to, że odnalazłam po wielu latach miotania się swoją drogę, ścieżkę duchową, dharmę. Przeżywam każdą komórką w ciele naszą piękną, codzienną jogę z wdzięcznymi, otwartymi i chłonącymi praktykę kobietami - uzewnętrzniała się na profilu.
Balijska przygoda Marii powoli dobiega końca. Żona Prokopa opublikowała fotkę w skąpym bikini, gdzie wygina się nad basenem i w opisie przyznaje, że za kilka dni wraca do Polski, gdyż "jej pitta rozbuchana balijskim upałem już zaczyna domagać się solidnego schłodzenia". Przy okazji zaprosiła jeszcze do udziału w tygodniowych warsztatach z jogowaniem, ale tym razem na... Teneryfie.
Chcielibyście wziąć udział?