Głośna sprawa Dominiki K. ciągnie się już od 2019 roku. Żona Ryszarda Kalisza została wówczas zatrzymana po tym, jak prowadziła samochód w stanie nietrzeźwości. Co więcej, chwilę wcześniej odebrała 3,5-letniego wtedy syna z przedszkola, dodatkowo narażając go na niebezpieczeństwo. Po badaniu alkomatem okazało się, że K. miała 2,5 promila alkoholu we krwi.
Zobacz: Żonie Ryszarda Kalisza grozi do 5 lat więzienia! "Naraziła dziecko na ciężki uszczerbek na zdrowiu"
W momencie zatrzymania żona Ryszarda Kalisza miała iść w zaparte, twierdząc, że alkohol piła dwa dni wcześniej, o czym informował "Super Express". Podobno przekonywała nawet policjantów, by nie odbierali jej prawa jazdy, bo "nie czuła się pijana". Niestety to nie pomogło, a do tego groziła jej utrata uprawnień adwokackich. Dziś po moralnym (i nie tylko) kacu Dominika K. w końcu usłyszała wyrok w tej sprawie.
W piątek Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza wydał wyrok w sprawie Dominiki K., która została uznana winną zarzucanych jej czynów. Tym samym wymierzył jej łączną karę roku i 8 miesięcy ograniczenia wolności, polegającej na wykonaniu prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Otrzymała również zakaz prowadzenia pojazdów na 6 lat, wliczając czas od momentu zatrzymania prawa jazdy w 2019 roku.
Ponadto Dominika K. została zobowiązana do wpłaty 15 tysięcy złotych na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym i pomocy postpenitencjarnej. Żona rozpoznawalnego niegdyś polityka nie usłyszała wyroku osobiście, gdyż nie stawiła się w sądzie. Obrona i kurator reprezentujący oskarżyciela posiłkowego, czyli jej syna, wnosili z kolei o jej uniewinnienie. Ich zdaniem przedstawione dowody "absolutnie nie wskazywały na sprawstwo, czy na winę oskarżonej".
Na razie ani skazana, ani jej małżonek nie zabrali głosu w sprawie wyroku. A jeszcze tak niedawno ochoczo wrócili razem na salony...