Laila Shukri od dobrych kilku lat nie znika z list najbardziej rozchwytywanych polskich autorek. Kryjąca się pod burką kobieta ma na swoim koncie takie pozycje jak: Byłam kochanką arabskich szejków, Byłam służącą w arabskich pałacach, Jestem córką szejka, Jestem nieletnią żoną, Jestem żoną szejka i Jestem żoną terrorysty. Teraz światło dzienne ujrzy jej kolejne dzieło - Jestem jedną z żon. Autorka zamierza rozprawić się z zawiłym i niezwykle trudnym zagadnieniem, jakim jest zjawisko poligamii w krajach arabskich.
Zobacz: Żona szejka z Dubaju o domach publicznych: "Młodym dziewczynom zawyża się wiek w dokumentach"
W najnowszej pozycji autorka opisuje między innymi historię 20-letniej Reszmy, dziewczyny, która domagała się przed indyjskim sadem odebrania jej mężowi prawa poślubienia bez jej pisemnej zgody innej kobiety. Dodatkowo młoda dziewczyna oskarżyła męża o stosowanie wobec niej przemocy domowej, w tym żądanie posagu i groźby porzucenia ich wspólnego dziecka.
[Te zachowania] są niekonstytucyjne, antyszariackie, nielegalne, nieludzkie. Ta praktyka musi zostać uregulowana, żeby ograniczyć trudną sytuację muzułmanek - cytuje słowa słowa zdesperowanej mężatki autorka tekstu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W swoim postulacie Reszma nie jest odosobniona. Dalej czytamy, że komisarz wyborczy S.Y. Quraishi (zadeklarowany muzułmanin) wielokrotnie apelował publicznie o pamięć, że na wielożeństwo Koran nakłada bardzo konkretne ograniczenia.
Koran mówi, że mężczyzna może wziąć sobie drugą, trzecią lub czwartą żonę, ale tylko spośród sierot i wdów oraz że musi je wszystkie traktować jednakowo. Wszystko inne jest naruszeniem tego wymogu. Ale jednakowe kochanie jest prawie niemożliwe w praktyce, bo przecież nie chodzi tylko o kupowanie tych samych ubrań, lecz o wiele więcej - wyjaśniał uczony w świętej księdze islamu.
Aby wykazać szkodliwość życia w poligamicznym związku, Ruch Muzułmańskich Kobiet w 2017 roku przeprowadził badania w celu ustalenia wpływu tej formy relacji małżeńskiej na zdrowie psychiczne żon. Wyniki nie pozostawiały żadnych wątpliwości.
Odkryliśmy, że zostały uwięzione w sytuacjach, które były bardzo niesprawiedliwe. Dla wszystkich z nich to traumatyczne doświadczenie, a wiele z nich miało problemy ze zdrowiem psychicznym - podsumowywała rezultaty badania założycielka Ruchu, cytowana w książce polskiej autorki.
Statystyki przemawiają jednak do wyobraźni zdecydowanie słabiej niż osobiste zeznania ofiar. Jedna z kobiet, których historie poruszane są w książce, otwarcie opowiedziała o tym, jak to jej ukochany mąż za jej plecami założył drugą rodzinę. A wszystko to w pełni zgodnie z prawem.
Niedawno odkryłam, że mój mąż ożenił się w Indiach z inną kobietą i ma z nią dwoje dzieci. Jedno z nich ma pięć lat, a drugie dwa lata. Nasz syn ma cztery lata. Co mogę zrobić, żeby zapłacił za swój czyn? Jaka jest kara za takie przestępstwo? Gdzie mogę złożyć swój pozew? Jakie dokumenty muszę mieć, żeby to udowodnić? - pyta jedna z żon uwikłana w małżeństwo poligamiczne.
Kwestia poligamii dość ciekawie została rozwiązana w Malezji, gdzie muzułmanie stanowią większość społeczeństwa. Mężczyzna ma prawo do maksymalnie 4 żon, jednak każdy kolejny ślub (licząc od pierwszego) nie może się odbyć bez zgody sądu. Tu do akcji wkracza Nenny Shushaidah, pierwsza w Malezji kobieta sędzia Sądu Najwyższego Szariatu. To między innymi od niej zależy, czy trafiający do niej mężczyźni będą w stanie legalnie utworzyć związek poligamiczny.
Małżeństwa poligamiczne są dozwolone, jeśli pierwsza żona jest chora lub nie może mieć dzieci. Dopuszczalne są również wtedy, kiedy popęd seksualny męża jest wyższy od popędu seksualnego żony. Sędzia musi być również przekonany, że męża stać na utrzymanie dwóch rodzin - wyjaśnia wykładnię malezyjskiego prawa szariatu sędzia Shushaidah.
Co ciekawe, ze względu na potencjalne konsekwencje prawne, sędzia w swojej praktyce zwykła ponoć przekonywać kobiety, aby dobrowolnie zezwolił mężowi na kolejne małżeństwo. Miałoby to chronić w świetle prawa kobietę i jej potomstwo.
Twoje serce zostanie złamane tak samo, ale właśnie w tym sądzie zagwarantujesz sobie wszystkie swoje prawa - alimenty na dzieci, swoje alimenty i prawo do dziedziczenia. (…) Lepiej dla kobiety, żeby jej mąż przeszedł w Malezji sprawę sądową, niż pojechał do Tajlandii, Singapuru czy Indonezji, aby ożenić się bez zgody sądu. Po powrocie będzie mógł tu zarejestrować małżeństwo i tylko zapłaci niewielką grzywnę.
Jestem jedną z żon przedstawia związki poligamiczne również z punktu widzenia mężczyzn. Opisana została sprawa 30-letniego Qabina, zapalonego podróżnika, który w młodym wieku dorobił się już sześciorga potomstwa. Czworo dzieci pochodzi z jego pierwszego małżeństwa, dwoje z drugiego. Żony Qabina i ich dzieci mieszkają w Kuala Lumpur w domach oddalonych od siebie o zaledwie 10 kilometrów. Mężczyzna spędza dwie noce z jedną, dwie noce z drogą rodziną. Wszyscy razem spotykają się na rodzinnych uroczystościach. Żony Qabina pomagają też sobie ponoć przy wychowywaniu dzieci.
Nigdy nie planowałem, że będę miał dwie żony. Kocham swoją pierwszą żonę, która dla mnie jest perfekcyjna. Jestem bardzo prostą osobą. Nie chciałem okłamywać żony, więc porozmawiałem z nią o tej drugiej.