Kilka lat temu w polskim showbiznesie pojawiły się Żony Hollywood - bajecznie bogate bohaterki programu pod tym samym tytułem, które pokazały przed kamerami swoje intrygujące życie w przepychu. Dziś Żony Hollywood pokryły się nieco patyną czasu, ale wciąż mają grono wiernych fanek, które są zainteresowane karierą na ich miarę.
Dwie z Żon Hollywood: Kinga Korta i Helena Deeds udzieliły właśnie wywiadu portalowi Dzień Dobry TVN. Miały dla polskich singielek kilka rad, co zrobić, by poznać bogatego męża. Wiadomo, skoro im się udało, to mogą zdradzić innym swoje matrymonialne sekrety.
Dostaję masę takich pytań i wiadomości "Kinga, poznaj mnie z kimś". Musiałabym otworzyć tutaj taki matchmaking... - pożaliła się nieco Kinga Korta. Dużo dziewczyn pisze do mnie i wzorują się na moim mężu, że chciałyby mieć takiego Amerykanina. Niestety, drogie panie, wszyscy mężczyźni, których ja znam, są już zajęci, mają rodziny...
Spokojnie, nie ma co się załamywać: Helena Deeds szybko pocieszyła kobiety, że może Amerykanie są już zajęci, ale co komu szkodzi szukać szczęścia na polskim podwórku. Najważniejsze jednak to, jej zdaniem, nie okazywać desperacji:
W Polsce jest wielu miliarderów i milionerów. Najlepiej się znajdzie, jak się nie szuka. Trzeba pracować nad sobą: być w dobrych miejscach, dobrze się prezentować - nie za dużo makijażu i wysokich obcasów. Don’t be desperate - przestrzegła Helena. Z kim przestajesz, takim się stajesz. Ja zawsze się pchałam tam, gdzie jest dobrze.
Zdaniem Żon Hollywood idealny mężczyzna, oprócz pieniędzy, musi mieć też poczucie humoru. Ważne jest także to, w jaki sposób "traktuje ludzi małych": Człowieka poznaje się, jak traktują tych małych: jaki daje napiwek, jak się auto przyprowadzi... Mężczyzna nie może być skąpy, ja mam alergię na skąpców - wyłożyła Helena Deeds.
No i najważniejsze: mężczyzna musi być dżentelmenem. Helena Deeds przywołała w rozmowie utartą historię o kobietach "lubiących zwierzęta": Każdy zna pewnie, jakie zwierzęta lubi kobieta: norki w szafie, dżaugar w garażu, tajger w łóżku i osioł, który będzie za to płacił - wyjaśniła.
Kinga Korta dodała jednak, że one cieszą się z "simple rzeczy" takich jak koń jedzący marchewkę w stajni.
Skorzystacie z ich rad?
Przypomnijmy: "Żona Hollywood" wybrała się do butiku luksusowej marki... zaraz po pogrzebie: "Życie toczy się dalej"