W Azja Express pozostało już tylko 6 par. Tydzień temu na metę, po raz kolejny, jako pierwsi dotarli Hanna Lis i Łukasz Jemioł. Ich immunitet okazał się być niemiłym zaskoczeniem dla pozostałych uczestników. Niektórzy podejrzewali ich nawet o nieczystą grę. Michał Żurawski, ku uciesze pozostałych uczestników, tak komentował osiągnięcia Lisicy:
To zawsze dyskredytuje zabawę, jak jest para, która dwa razy pod rząd jest bezpieczna i patrzy z takiego dystansu na nas. Możecie nie wymawiać ich imion? Są bezpieczni, nie muszą się stresować. Nie biorą udziału w mękach, które przeszliśmy w górach Wietnamu i Laosu. Voldemort i jego dziewczyna.