Coming out Andrzeja Piasecznego był jednym z najbardziej medialnych wydarzeń tego roku. 50-letni piosenkarz, który wcześniej przez wiele lat wymijająco odpowiadał na pytania o życie osobiste, niespodziewanie w jednym z wywiadów powiedział wprost, że jest gejem. Od tamtej pory zdarza mu się wyjawić też nieco z tego, co było dotąd tajemnicą - jak choćby to, że ma partnera. Ostatnio opowiedział też o wcześniejszym coming oucie przed rodzicami.
W wywiadach Andrzej Piaseczny wyjaśnia, że na coming out zdobył się ze względu na sytuację społeczną, w jakiej znalazła się społeczność LGBT pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówi, przełomowym momentem była kampania prezydencka, w której Andrzej Duda odmówił osobom nieheteroseksualnym człowieczeństwa, by wygrać poparcie skrajnie prawicowego elektoratu.
W najnowszym wywiadzie dla "Dużego Formatu" Piaseczny podkreśla, że partię rządzącą krytykował już wcześniej, jeszcze przed coming outem. W związku z tym nie mógł liczyć na bycie jurorem w "The Voice of Poland" i "The Voice Senior":
Nie czytałem wiadomości jak pani Danuta Holecka. Występowałem tylko w programie muzycznym. I płaciła mi nie partia, ale podatnicy. Jednocześnie przez ostatnie lata nie chowałem się po kątach, otwarcie krytykowałem rząd, między innymi w programie „Onet Rano", gdzie zapraszał mnie Jarosław Kuźniar. Dodam tylko, że w ciągu mojej 30-letniej kariery TVP miała kilkunastu prezesów z najróżniejszych opcji, a ja zawsze jakoś się w niej mieściłem.
W ostateczną niełaskę popadł za sprawą słynnego filmu z urodzin, podczas którego słyszymy okrzyk o "j***niu PiS-u i Konfederacji". Nagranie dotarło ponoć do samego Jarosława Kaczyńskiego:
Podobno do telewizji zadzwonił sam „towarzysz Winnicki", jak żartobliwie nazywamy ze znajomymi prezesa Kaczyńskiego – rzecz wzięta z kultowego serialu „Alternatywy 4", pasuje idealnie – powiedział, żeby mnie zdjęli ze wszystkich anten TVP - mówi, dodając, że dziennikarze mediów publicznych mają też zakaz prowadzenia z nim rozmów.
Zapytany o przyszłość bez TVP odpowiada:
Nie boję się wycięcia z mediów publicznych. Przyjdzie zaraz walec, wszystko rozjedzie, zaczniemy od początku.
Na otarcie łez Piasecznemu zostaje jeszcze fotel jurora w nowym "Tańcu z Gwiazdami". Sprawdzi się w tej roli?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!