20 grudnia w mediach publicznych weszła w życie zapowiadana rewolucja w TVP. Minister Kultury odwołał dotychczasowe władze mediów publicznych, a o 19:30 w ramach "Wiadomości" wyemitowany specjalny komunikat.
Temat ten nie obył się bez komentarza osób, które na przestrzeni lat współpracowały ze stacją. Joanna Racewicz sama wielokrotnie rozstawała się z TVP. Ostatecznie współpraca została zakończona 15 marca 2018 roku, kiedy poinformowano, że dziennikarka w "Pytaniu na Śniadanie" dokonywała promocji produktów bez zgody kierownictwa. Jak ocenia rewolucję?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Racewicz komentuje zmiany w TVP
Joanna Racewicz w nowym poście na Instagramie nawiązała do wydarzeń na Woronicza. Poetycko porównała nagłą zmianę władz do wymiany pilotów w trakcie lotu samolotem. Zaznacza jednak, że nikt nie próbuje bezpodstawnie pozbyć się całkowicie niewinnych osób.
Sądny dzień w TVP. Samolot na wysokości w pełni przelotowej, obsada kokpitu zmieniana w locie, ryk silników. Fascynujący spektakl. Oglądacie? Nie, to nie jest "rzeź niewiniątek". To wycinanie bolesnego wrzodu - zaczęła.
Zobacz: Paweł Płuska i Joanna Dunikowska-Paź szybko przejdą z TVN do TVP. Stacja zrobiła dla nich wyjątek
Dziennikarka dywagowała, czy zmiany faktycznie zakończą festiwal propagandy i mowy nienawiści w TVP.
Czy to koniec hejtu za państwowe pieniądze? Finał kłamstw, manipulacji, propagandy? Prezent pod choinkę, który nie ucieszy każdego. I nie chodzi wcale o "rzeź niewiniątek". Raczej o refleksję o uczciwości i prawdzie. Czego wszystkim "pokrzywdzonym" życzę - dodała.
Zgadzacie się?