W 2003 roku Krzysztof Zalewski wygrał drugą edycję programu Idol. Swój udział w programie określał jako "manifestację rocka". Choć podczas występów Kuba Wojewódzki zachwycał się jego talentem, to później… nie rozpoznawał go na ulicy.
Zalewski zdecydował się rozwijać karierę na niszowym rynku muzycznym. W 2004 roku na mocy wygranego kontraktu wydał debiutancki album pt. Pistolet. Od momentu debiutu nawiązał współpracę między innymi z Katarzyną Nosowską, Jackiem "Budyniem" Szymkiewiczem czy Januszem Józefowiczem. W rozmowie z Pudelkiem Zalewski wyznał, że od 12 lat jest w stanie utrzymać się jedynie z grania koncertów:
Myślę, że w polskiej muzyce jest bardzo dobrze. Jest wiele znakomitych płyt. Świetna płyta Organka, Brodki, Hey - stwierdził. Moja płyta jest całkiem dobra. Nie ma co narzekać na kondycje polskiej sceny muzycznej. Im gorzej jest w polityce, tym lepsze są teksty. Jest się przeciw czemu buntować. Sytuacja polityczna sięga dna, wiec ma się o czym pisać. Utrzymuję się tylko z muzyki chyba ze 12 lat.
Pamiętacie go?