Joe Biden zapisał się w historii jako 46. prezydent Stanów Zjednoczonych. Życie 81-latka nie zawsze jednak było kolorowe. Przed laty amerykański polityk przeżył kilka rodzinnych tragedii, które wyjątkowo boleśnie go doświadczyły. Jedną z nich był wypadek, w którym zginęła jego pierwsza żona Neilia Hunter. Para pobrała się w 1966 r. Owocem ich relacji była trójka pociech.
W 1972 r. Joe Biden rozpoczął poważną karierę polityczną, wygrywając w wyborach do Senatu. Niespełna 30-letni wówczas polityk spełnił swoje wielkie marzenie, jednak jego szczęście nie trwało zbyt długo. Sześć tygodni po wygranej polityka, 18 grudnia 1972 r. jego żona miała wypadek samochodowy. W pojeździe, w który uderzył ciągnik, obecne również były dzieci ówczesnego senatora. Synowie trafili do szpitala, żona i córeczka Bidena zginęły na miejscu.
Byłem właśnie w Waszyngtonie, zatrudniałem nowych pracowników, kiedy dostałem telefon od ratowników medycznych. Do telefonu podeszła całkiem młoda kobieta. Była strasznie zdenerwowana. "Musisz wrócić do domu. Był wypadek. Ciągnik uderzył w twoją żonę i troje dzieci, gdy pojechali na zakupy", powiedziała - wspominał Joe Biden podczas jednego z wystąpień cytowany przez TVN 24.
Joe Biden przeżył rodzinne tragedie. Tak życie naznaczyło prezydenta USA
Kilka lat później Joe Biden dostał kolejny cios od losu. Jego najstarszy syn z pierwszego małżeństwa poważnie zachorował. Niestety Beau Biden zmarł pod koniec maja 2015 r. na raka mózgu. Pierworodny polityka miał wówczas 46 lat. Zostawił po sobie żonę Hallie i osierocił dwoje dzieci.
Joe Biden nigdy nie ukrywał, że śmierć syna była dla niego wielką tragedią. To właśnie Beau był dla niego motorem do politycznego działania. Zdaniem prezydenta do śmierci syna mogła przyczynić się służba wojskowa w Iraku, albowiem jego pierworodny Beau przebywał tam w pobliżu toksycznych palenisk.
Kiedy Beau umierał, kazał mi obiecać, że nie wycofam się z działalności politycznej. On wiedział, że zaopiekuję się rodziną, ale martwił się, że schowam się w skorupie i nie dopuszczę świata zewnętrznego do siebie. Dużo czasu zajęło mi uświadomienie sobie tego, co jest moim obecnym motorem do działania. Żeby każdego dnia budzić się i mówić sobie: Mam nadzieję, że jest ze mnie dumny - wyznał Joe Biden w wywiadzie dla CNN.
W ostatnim czasie sporo mówi się również o Hunterze Bidenie. Syn prezydenta przez lata zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Jakiś czas temu dość głośno było o jego zarzutach dotyczących nielegalnego posiadania broni. Kilka tygodni temu Joe Biden oficjalnie poinformował, że nie skorzysta z prawa łaski, gdyby jego syn został skazany.