Zygmunt Chajzer bez wątpienia należy do grona najbardziej lubianych polskich prezenterów. Przez lata prowadził dziesiątki programów oraz był "twarzą" proszku do prania, co zapisało się w historii show biznesu złotymi literami. Niestety wszyscy wiemy, że sukcesy w życiu zawodowym nie zawsze przekładają się na szczęście w sferze prywatnej.
W czwartek polskie media obiegła informacja o poważnej operacji, której musiał się poddać Zygmunt Chajzer. O tym fakcie poinformował wszystkich jego syn, Filip, który umieścił w mediach społecznościowych niepokojący wpis. Co prawda nie zdradził, co dokładnie dolega "Ziggy'emu", ale przyznał, że konieczna była pilna interwencja lekarzy.
Ci, którzy śledzą mojego Facebooka i Instagrama wiedzą, jak ważna jest dla mnie relacja z ojcem. Generalnie jako Chajzers jesteśmy bardzo rodzinni. Uwielbiamy cieszyć się wspólnym czasem. Każda niedziela jest naszym świętem, nie mówiąc o imieninach czy urodzinach. Moje jutrzejsze urodziny będą jednak inne. Tata życzenia złożył mi wczoraj. Dziś ma poważną operację. Proszę, trzymajcie kciuki za jego zdrowie - napisał Filip Chajzer.
Słowa kontrowersyjnego "syna swojego ojca" wzbudziły w mediach spore emocje, jednak dziesiątki internautów życzyły oczywiście starszemu z Chajzerów szybkiego powrotu do zdrowia. Co ciekawe, w końcu głos zabrał nawet sam zainteresowany, który w piątek pochwalił się na Instagramie zdjęciem prosto ze szpitalnego łóżka.
Kochani! Wszystko jest okej, dziękuje Wam za wielkie wsparcie! Wychodzę w poniedziałek i pożrę wszystko, co pojawi się na domowym stole (wraz ze stołem) - napisał Chajzer senior, dodając hasztag "bigos mniam".
Fani oczywiście nie posiadają się z radości i ponownie życzą mu szybkiej rekonwalescencji. Nie padły co prawda żadne informacje dotyczące tego, co mogło mu dolegać, jednak pewne podejrzenia mogą wzbudzać niedawne słowa Filipa. Jak sam stwierdził, interwencja lekarzy okazała się konieczna po badaniach urologicznych.
Wszystko zaczęło się dwa miesiące temu. Wysłałem ojca na rutynowe badanie urologiczne. Tyle o tym piszę, sam się badam, głupio byłoby nie przycisnąć ojca do rutynowej kontroli. Brak jakichkolwiek objawów, czysta profilaktyka. A jednak z badania wyszło jasno. (...) Za kilka miesięcy byłoby już bardzo źle... To był ostatni dzwonek. Jeśli możecie zrobić coś dla facetów, których kochacie - wyślijcie ich na badania - napisał w czwartek na Facebooku.
Pudelek również życzy szybkiego powrotu do zdrowia!