Ostatnio wokół Zygmunta Solorza nieoczekiwanie zrobiło się spore zamieszanie. Wszystko za sprawą doniesień "Gazety Wyborczej", z których wynika, że dzieci miliardera martwią się o zamożnego ojca. Tobias Solorz, Aleksandra Żak i Piotr Żak rozesłali do menadżerów spółek Grupy Polsat Plus poufne pismo, w którym ostrzegają, że dobro firm może być zagrożone. Rodzeństwo zwróciło uwagę na to, że nie mają kontaktu z ojcem, który ponoć pozostaje pod silnym wpływem swojej ukochanej Justyny Kulki.
Do całego zamieszania odniósł się Zygmunt Solorz w nadesłanym do współpracowników mailu, do którego dotarła Wirtualna Polska. 68-latek poinformował, że zamierza odsunąć swoje dzieci od spółki. Swoją decyzję uargumentował tym, że angażowanie pociech w zarządzanie firmami "nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania ich lepszej przyszłości".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zygmunt Solorz zdradził, gdzie jest. Wspomniał o dzieciach
W rozmowie z "Super Expressem" miliarder zdradził z kolei, gdzie się aktualnie znajduje. Przy okazji wyznał, że niedawno wziął ślub.
Rzadko pozwalam sobie na takie wyznania, ale obiecałem żonie podróż poślubną, której ze względów zawodowych nie mogliśmy odbyć wcześniej. Jesteśmy w Europie w trakcie rejsu. Jednak cały czas jestem na bieżąco ze sprawami firm i biorę udział w ich pracach. Proszę się o mnie nie martwić, mam wszystko pod kontrolą - ujawnił tabloidowi i następnie odniósł się do słów pociech, jakoby nie mogły skontaktować się z ojcem:
Dzieci są już dorosłe, mają ponad 30 i 40 lat, mają swoje życie, a ja mam swoje, przecież to normalne.
Ukochana Zygmunta Solorza komentuje aferę z miliarderem
Głos zabrała także żona Zygmunta. Zapytana o to, jak czuje się z tym, co napisała o niej "GW", powiedziała:
Nikt nie lubi czytać o sobie takich rzeczy. Większość z tego to nieprawda i nie wiem, jakiemu celowi ta publikacja ma służyć, dlatego nie zamierzam się do tego odnosić.
I wszystko jasne?