Wystylizowana Wendzikowska chłodzi łydki w listopadzie (ZDJĘCIA)
Nie obawia się przeziębienia?
Ania Wendzikowska urodziła swoje drugie dziecko niecały miesiąc temu, a już zdążyła kilkukrotnie odwiedzić studio Dzień Dobry TVN. Nie jest tajemnicą, że dziennikarka niemal obsesyjnie boi się konkurencji i utraty posady, więc stara się nie dawać kolegom i koleżankom możliwości "wygryzienia" jej z pracy:
Ania godzi opiekę nad dwójką dzieci, budowanie związku z Janem Bazylem i pracę. Przy okazji stara się też nienagannie wyglądać i chętnie chwali się swoją pociążową sylwetką.
Ostatnio 37-latka dała się sfotografować w drodze z kawą w ręku. Zajęta rozmową telefoniczną jednocześnie uśmiechała się do paparazzi i prezentowała gołe łydki w zwiewnej spódnicy.
Połowa listopada w Warszawie to jednak nie Los Angeles. Naraża się na przeziębienie?
Podczas spaceru po trotuarze Ania prowadziła wyraźnie sprawiającą jej radość rozmowę telefoniczną.
Wendzikowska stara się być elegancka nawet w zimne listopadowe dni.
Młoda mama co piątek pojawia się w śniadaniówce, by opowiedzieć o kinowych nowościach na weekend.
Ostatnio temperatura w Warszawie znacząco spadła. Martwimy się o zdrowie Ani, która dla wyglądu ryzykuje zdrowiem...
Dziennikarka z kubkiem kawy i telefonem to modny widok, zwłaszcza na Instagramie. Wendzikowska dba, by nie wypaść z trendów.
Życie na pełnych obrotach to najwyraźniej paliwo dla Ani. Dobrze, że nie rezygnuje z pracy na rzecz urlopu macierzyńskiego?