Opalone nogi Małgorzaty Rozenek świętują 47. urodziny Radosława Majdana
Z tej okazji, Majdanowie w towarzystwie dzieci celebrytki wybrali się wspólnie do pijalni czekolady.
Małgorzata Rozenek-Majdan mogłaby być idealnym przykładem dla kobiet, które czują, że "najlepsze lata" swojego życia mają już za sobą. Kilka lat temu z żony średnio znanego aktora udało jej się stać jedną z najbardziej pożądanych celebrytek w Polsce. W rezultacie marki niemalże biją się o podpisywanie z Gonią kolejnych kontraktów.
Siła wizerunku Rozenek okazała się tak mocna, że udało jej się nie tylko znacznie odświeżyć własny wizerunek, ale i zadbać o image męża, Radosława Majdana, który przez lata borykał się z łatką byłego piłkarza i niewiernego męża Dody.
ZOBACZ TEŻ: Szarmancki Radosław Majdan mknie ulicami Warszawy z naręczem kwiatów dla Małgoni (ZDJĘCIA)
W związku z tym, że w piątek "Pysiula" obchodził swoje 47. urodziny, ukochana Małgosia zadbała o to, aby ten dzień był wyjątkowy. "Perfekcyjna Pani Domu" zabrała jubilata na wieczorne przyjęcie do pijalni czekolady. Majdanom tego dnia towarzyszyli jeszcze dwaj synowie Rozenek z poprzedniego małżeństwa. Mimo że cała czwórka postawiła na eleganckie stroje, to Gosia zdecydowanie najbardziej przykuwała uwagę. Celebrytka postawiła na stylizację w kolorze pomarańczowym. Do pasiastych krótkich spodenek dobrała bardzo wysokie szpilki, eksponujące jej zgrabne i muśnięte słońcem nogi.
Perfekcyjna rodzina na perfekcyjnych urodzinach?
W piątek Radosław świętował 47. urodziny, czyli już trzecie jako mąż Małgosi.
Tego dnia były piłkarz postawił na białą kosuzlę, marynarkę i kraciaste spodnie. Do stylizacji dobrał stylowe adidasy drogiej marki. Ma gust?
Gosia nie byłaby sobą, gdyby nie wyprawiła ukochanemu imprezy. Zabrała więc Pysiulę do pijalni czekolady. Perfekcyjny pomysł?
Jak na prawdziwą celebrytkę przystało, Rozenek nie omieszkała się wystroić. Do pomarańczowej bluzy i pasiastych szortów dobrała bardzo wysokie szpilki, które uwydatniały jej opaleniznę. Ładnie wyglądała?
Tego dnia małżeństwu towarzyszyli synowie Małgosi: Stanisław i Tadeusz.
Cała czwórka przyjechała na miejsce taksówką.