Dziś mija 89 lat od śmierci Rudolfa Valentino (ZDJĘCIA)
Był pierwszym symbolem seksu i "celebrytą" kina. Umarł po operacji wrzodu żołądka w wieku... 31 lat.
Pierwszy wielki gwiazdor kina, o którym do dziś mówi się "amant wszech czasów" - Rudolf Valentino, odszedł dokładnie 89 lat temu. Miał wtedy zaledwie 31 lat i był w szczytowym momencie kariery. Powód śmierci był mniej romantyczny niż otoczka, jaka towarzyszyła jego osobie - komplikacje po operacji wrzodu żołądka, w efekcie której zarażono go sepsą. Umierał przez tydzień, w tym czasie pod szpitalem gromadziły się tysiące fanów. Po śmierci aktora *23 sierpnia 1926 roku *w Stanach wybuchła zbiorowa histeria. W dwóch równoległych pogrzebach - w Nowym Jorku i w Kalifornii wzięły udział tłumy zrozpaczonych kobiet. Obrzędy trwały w sumie trzy dni i sparaliżowały ruch w mieście, bo aż 100 tysięcy fanów chciało zobaczyć go w trumnie. Na cmentarzu żałobników obsypano płatkami róż z samolotu, a w następnych dniach udaremniono kilka prób samobójczych na jego grobie.
Urodził się we włoskim miasteczku Castellaneta w 1895 roku, który uważa się za rok wynalezienia przez braci Lumière kinematografu. Do USA wyemigrował w wieku 18 lat, by początkowo pracować jako kierowca autobusu, ogrodnik, kelner i żigolak, w wolnym czasie ćwicząc taniec. Nic nie wskazywało na to, że dzięki swej egzotycznej urodzie i wprawie w uwodzeniu zostanie największą gwiazdą kina.
Już pierwsza duża rola w Czterech jeźdźców Apokalipsy w mgnieniu oka wyniosła go na szczyt. W tej wysokobudżetowej niemej produkcji z 1921 roku żeńską widownię porwała otwierająca film scena tanga w wykonaniu Valentino . Prawdziwy przełom przyszedł wraz z Szejkiem George'a Melforda. Valentino wcielił się w arabskiego władcę, który porywa młodą Angielkę, by zginąć z rąk innego mężczyzny. Było tu wszystko, czego szukała widownia kinowa tamtych czasów: sceny miłosne, egzotyczne krajobrazy, jeżdżący konno po wydmach i emanujący seksem Valentino.
Rudolf był pierwszym aktorem, którego życie osobiste na taką skalę komentowała prasa. Miał reputację nieobliczalnego, gorącego kochanka. Najpierw ożenił się z aktorką Jean Acker, która podobno okazała się lesbijką. Valentino rozwiódł się z nią i nie odczekawszy roku poślubił w Meksyku inną aktorkę Natachę Rambovą. Areszt za bigamię tylko wzmocnił jego popularność, podobnie jak kolejne małżeństwa i romanse z gwiazdami niemego kina, w tym również z Polą Negri, pierwszą Polką, której udało się zrobić karierę w Hollywood.
Valentino był jednym z pierwszych celebrytów we współczesnym rozumieniu tego słowa. Swoją sławę zawdzięczał głównie urodzie i stylowi życia. Był mistrzem budowania wizerunku. Zobaczcie jego zdjęcia.