Bal przebierańców na Gali MET 2024. Oto NAJGORSZE stylizacje wieczoru (ZDJĘCIA)
Niektóre gwiazdy zaproszone na Galę MET szczególnie postarały się, aby nie wypaść korzystnie na najważniejszej modowej imprezie roku. Kto tym razem zdobędzie laur najgorzej ubranego?
Jak zwykle o tej porze roku media na całym świecie zdominowała MET Gala, czyli odbywające się w w nowojorskim Metropolitan Museum of Art elitarne wydarzenie nazywane szumnie "świętem mody" (choć bardziej pasowałoby określenie "święto lansu").
Po zeszłorocznym hołdzie złożonym Karlowi Lagerfeldowi MET Gala 2024 odwróciła uwagę od osobowości i skupiła się na "ciężkiej pracy i ochronie, które mają na celu zachowanie historycznej mody w nienaruszonym stanie". Wystawa, którą inaugurowała legendarna impreza, nosi tytuł "Sleeping Beauties: Reawakening Fashion" ("Śpiące Piękności: Przebudzenie Mody") i nawiązuje do nieuchronności zmian i kruchości piękna.
Jak co roku, pewna część lwic salonowych miała spore trudności z dostosowaniem się do tematu przewodniego gali. Specjalnie dla Was skomponowaliśmy listę gości imprezy, którzy - delikatnie mówiąc - nie udźwignęli, zdawałoby się, dość prostego "dress code'u". Kto z nich prezentował się najgorzej?
Trudno powiedzieć, że Lizzo robi to nieświadomie czy premedytacją, iż co roku trafia na listę najgorszej ubranych gwiazd na gali MET. Tym razem nie było wyjątku. Krzykliwą suknią w kolorze kawy z mlekiem nawiązującą do "rozkwitającego kwiatu" kontrowersyjna artystka nie zrobiła przysługi swojej sylwetce. Oryginalne nakrycie głowy tylko dopełniło komicznego efektu.
Doja Cat od jakiegoś czasu ewidentnie inspiruje się stylistyką Bianki Censori i podobnie jak małżonka Kanye Westa lubuje się w wywoływaniu sensacji strojami, które nie pozostawiają zbyt wiele dla wyobraźni. Mokrym t-shirtem sięgającym ziemi, który uwidocznił jej podrasowane operacyjnie "atuty", raperka osiągnęła zamierzony cel - była na językach wszystkich. Tylko jakim kosztem?
Brytyjka FKA Twigs uważa się za alternatywną artystkę i dokłada wszelkich starań, by jej strój to odzwierciedlał. Była ukochana Roberta Pattinsona uwielbia też modowy eklektyzm, czyli łączenie ze sobą pozornie niepasujących elementów garderoby. W tym wypadku 36-latkę wyraźnie poniosła fantazja przy tworzeniu stylizacji na czerwony dywan: miks wysadzanej kryształkami bielizny z awangardowym płaszczem ze sznurków oraz osobliwą fryzurą można uznać za jeden wielki modowy niewypał. Wyglądało to jak efekt grupowego zadania studentów szkoły projektowania ubioru.
Rita Ora bardzo dba o swoje ciało, dzień w dzień wylewając hektolitry potu na siłowni, nic więc dziwnego, że tak zaciekle walczy o to, aby wiedział o tym cały świat. Tym razem piosenkarka przybyła na czerwony dywan w cielistym body przypominającym dużą rajstopę i z artystycznym nieładem na głowie. Figurę skryła z kolei wyłącznie za wielokolorową zasłonką, którą zarzucała na wszystkie strony. Jaki był efekt końcowy? Nasz komentarz w tym wypadku jest chyba zbędny.
Kylie Minogue jest niezaprzeczalną ikoną muzyki pop i ma na swoim koncie wiele niezapomnianych kreacji, którymi rzucała świat na kolana. Ta kreacja z metką Diesel niestety do nich nie należy. Prześwitująca suknia z efektem odbitego ciała przypomina mało udaną podróbę projektów Jean-Paul Gaultier, z którym zresztą Australijka wielokrotnie współpracowała. Nie prościej było wybrać jakiś "look" z jego pokaźnych zbiorów?
Amelia Gray Hamlin, czyli córka Lisy Rinny z "żon Beverly Hills", nie popisała się dobrym gustem podczas swojego debiutu na MET Gali. Zdobywczyni tytułu "modelki roku" podczas zeszłotygodniowego Daily Front Row Fashion Los Angeles Awards wcieliła się w "chodzące terrarium". Gwoździem do trumny była fryzura na "mokrą Włoszkę" i nietrafiony makijaż. Dlaczego?!
Sarah Paulson od lat jest wierną ambasadorką domu mody Prada, który na ogół zapewnia Amerykance proste, acz stylowe kreacje na czerwony dywan. Aktorka ewidentnie musiała czymś narazić się stylistom włoskiej marki, a takie przynajmniej odbieramy wrażenie na widok infantylnej sukni gwiazdy z MET Gali. Cokolwiek 49-latka przeskrobała, jej świta zemściła się, ubierając ją w różowego, upstrzonego kokardkami koszmarka, obok którego nie dało się przejść obojętnie (niestety w złym tego słowa znaczeniu).
Dua Lipa jest kolejną gwiazdą skrzywdzoną przez znanego projektanta. Trudno powiedzieć, co takiego Marc Jacobs mógł mieć na myśli, tworząc dla piosenkarki uniform knajpianej kurtyzany rodem z westernu klasy B.
Jordan Roth, amerykański producent teatralny, potraktował temat imprezy bardzo dosłownie, swoją stylizacją bezpośrednio nawiązując do opowiadania "The Garden of Time", J.G. Ballarda. Co tu dużo mówić, różany kostium "gnijący" od spodu był, zapewne zgodnie z zamysłem, karykaturalny, jednak zamiast wnieść na czerwony dywan powiew świeżości, prowokował raczej do śmiechu.
Pastelowy strój ćmy, w którym broadwayowski aktor J. Harrison Ghee zawitał na czerwonym dywanie, świetnie sprawdziłby się na deskach teatru. Niestety już na MET Gali niekoniecznie...