Dariusz Krupa buszuje po centrum handlowym z NOWĄ UKOCHANĄ i niespełna rocznym synem. Uroczy obrazek? (ZDJĘCIA)
Dariusz Krupa wielokrotnie poznał smak porażki i to na własne życzenie. Skompromitowany producent doprowadził do tego, że własne dzieci nie chcą go znać. Zamiast naprawiać z nimi stosunki, 46-latek wolał założyć kolejną rodzinę.
Dariusz Krupa nigdy nie był w czołówce plebiscytu na "tatę roku". Po wyjściu z więzienia, gdzie odsiadywał trzyletni wyrok za potrącenie kobiety ze skutkiem śmiertelnym, na liście priorytetów eksmęża Edyty Górniak nie znalazła się potrzeba zadośćuczynienia dwójce dzieci braku obecności ojca w ich życiu. Efekt jest taki, że ani 18-letni Allan Krupa, ani 12-letnia Lea ze związku producenta z Izabelą Adamczyk, nie chcą mieć z własnym rodzicem do czynienia.
Być może z trzecią pociechą podwójnemu rozwodnikowi uda się w końcu stworzyć zdrową, ojcowską relację. Skompromitowany celebryta podjął się kolejnej z rzędu próby założenia rodziny i spłodził swojego trzeciego potomka z niejaką Martyną, czym pochwalił się ostatnio na łamach "Faktu". Chłopiec ma na imię Stefan i pod koniec marca skończy rok.
Szczęśliwa familia została przyuważona przez fotografa podczas sobotniego wypadu do stołecznego centrum handlowego. Najpierw wesoła gromadka udała się do piekarni po pieczywo, by następnie ruszyć na tournée po sklepach. W pewnym momencie 46-latek odłączył się do ukochanej i synka, by samotnie zasiąść w jednej z knajpek nad notesem i pospisywać zapisane w nim teksty na smartfona. Tata trójki dzieci przeprowadził jeszcze rozmowę telefoniczną wypełnioną wybuchami śmiechu, po czym zapiął płaszcz i ruszył w kierunku wyjścia.
Myślicie, że tym razem Krupa lepiej wykaże się w roli ojca?
Sobotni wypad do centrum handlowego Dariusz Krupa i jego nowa rodzina rozpoczęli od wizyty w piekarni, gdzie skompromitowany producent zaopatrzył się w pieczywo.
Rodzice małego Stefana przespacerowali się później wzdłuż galerii, przyglądając się witrynom sklepowym. Towarzyszył im niespełna roczny chłopiec siedzący w wózku.
W pewnym momencie 46-latek odłączył się od familii i przysiadł samotnie w knajpce nad tajemniczym notesem.
W przerwie od studiowania zeszytu skompromitowany producent przeprowadził rozmowę telefoniczną. Z jego twarzy nie schodził szeroki uśmiech.
Krupa miał na sobie długi ciemny płaszcz, szare rurki i czarne sneakersy, a na głowie czapkę z daszkiem.