Nataszy Urbańskiej nie są straszne zimowe chłody. Rozchełstana gwiazda narzuciła płaszcz na body i pończochy, stanowiące jedyne elementy jej garderoby. Ucięła sobie miłą pogawędkę, co chwilę przegryzając banana.
Natasza Urbańska nie ustaje w próbach udowodnienia swojego wszechstronnego talentu artystycznego. Kilka tygodni temu odbyła się premiera nastrojowego wideoklipu do utworu "Ostatni raz", który stanowi zapowiedź jej trzeciej studyjnej płyty. Muzycznym akcentem zakończyła miniony rok, występując na zabawie sylwestrowej organizowanej w Chorzowie.
Niestety, wokalistka mierzyła się z infekcją gardła, co uniemożliwiło jej perfekcyjne wykonanie przygotowanych utworów. Zdaje się jednak, że zdążyła wrócić do pełni zdrowia. Pomimo niskich temperatur fotoreporterzy przyłapali niekompletnie ubraną artystkę, jak odbywała długą rozmowę telefoniczną na świeżym powietrzu.
47-latka, która od kilku sezonów stawia na płomienny kolor włosów, była w trakcie przygotowań do kolejnego projektu. Pomimo niedokończonej fryzury opuściła studio, prezentując na sobie czarne body i pończochy przykryte jednolitym kolorystycznie płaszczem. Odważny dobór garderoby podkreślił jej niezmiennie smukłą sylwetkę i kobiece kształty.
Natasza Urbańska zadbała o uzupełnienie cennych witamin, rozkoszując się smakiem banana. Myślicie, że w taki sposób uchroni się przed przeziębieniem?