Zbigniew Zamachowski pognał do studia radiowego, pozostawiając auto na skrzyżowaniu (ZDJĘCIA)
Zbigniew Zamachowski po raz kolejny wykazał się niefrasobliwym podejściem do kodeksu ruchu drogowego. Aktor tak bardzo spieszył się do pracy, że zaparkował samochód w pierwszym lepszym miejscu.
Wiele osób znanych z produkcji telewizyjnych i okładek kolorowych czasopism stwarza potencjalne niebezpieczeństwo na drodze. Parkowanie na zakazie, przejazd na czerwonym świetle, a w skrajnych przypadkach nawet prowadzenie auta pod wpływem alkoholu - nasz rodzimy show-biznes pamięta już niejedną taką sytuację. Niestety, zdaje się, że gwiazdy stawiają siebie ponad prawem, zupełnie nie przejmując się ewentualnymi konsekwencjami.
Ostatnimi czasy to niechlubne grono zasilił Zbigniew Zamachowski. Nie wszyscy wiedzą, że jeden z najpopularniejszych aktorów filmowych, teatralnych i dubbingowych, jest także gospodarzem autorskiej audycji. Od początku współtworzy zespół Radia Nowy Świat, na antenie którego przybliża historię światowego kina w programie "Zamach na dziesiątą muzę". Tym samym regularnie widywany jest przy siedzibie radia znajdującej się na warszawskim Wilanowie.
62-latek szczególnie upatrzył sobie skrzyżowanie ulic Ostrej i Husarii, gdzie już nie pierwszy raz zaparkował toyotę należącą do jego partnerki, Gabrieli Muskały. Jak gdyby nigdy nic, pozostawił samochód w niedozwolonym miejscu i ruszył na nagranie audycji. Po dłuższej chwili Zamachowski znów był widziany w pobliżu auta, którym bezzwłocznie odjechał, po raz kolejny unikając mandatu.
Miejsca parkingowe dostępne pod budynkiem radia były już w całości zajęte. Zbigniew Zamachowski postanowił więc zatrzymać auto na skrzyżowaniu.
Już nie pierwszy raz Toyota Avensis, którą ostatnio przemieszcza się aktor, znalazła się w tym miejscu. W ten sposób znacząco ogranicza widoczność innym kierowcom.
Za takie przewinienie grozi mandat w wysokości 300 zł i utrata 5 punktów karnych.
Niewzruszony aktor wyłonił się z siedziby radia.
Prezenterowi radiowemu znów się upiekło. Jak gdyby nigdy nic, opuścił miejsce i ruszył przed siebie.