Znani i lubiani na premierze "Gladiatora": skromna Helena Englert, eleganccy Linda i Popiel, stylowa Marta Żmuda Trzebiatowska
Liczna reprezentacja artystów, dziennikarzy i modeli zebrała się w warszawskim kinie, by obejrzeć efekt pracy Ridleya Scotta. Podczas uroczystej premiery drugiej części "Gladiatora" wykazali się nie lada gustem.
Długie jesienne wieczory sprzyjają nadrabianiu filmowych zaległości. Ci, którzy wolą nie wystawiać się na zimne powietrze, wybierają seanse na Netfliksie z kubkiem rozgrzewającej herbaty. Celebryci z kolei gnają na ścianki, by polansować się w blasku fleszy.
Im bardziej chwytliwy tytuł, tym oczywiście wyższa frekwencja. W najbliższy piątek do kin w całej Polsce trafi długo wyczekiwana kontynuacja kultowego "Gladiatora", który w 2000 r. zachwycił widownię, przynosząc jego twórcom aż 5 statuetek Oscarów. Russell Crowe, który sięgnął wtedy po najważniejszą nagrodę w swojej karierze, wbrew wcześniejszym planom ukazania jego postaci w retrospekcjach, finalnie nie został zaangażowany w projekt. Główną rolę tym razem odegrał irlandzki aktor Paul Mescal, dla którego może być to trampolina do olbrzymiej sławy.
Znani entuzjaści kina skorzystali z możliwości przedpremierowego obejrzenia nowego obrazu Ridleya Scotta. Lidia Popiel, która zanurzyła się w tę filmową opowieść u boku ubranego w klasyczny czarny garnitur Bogusława Lindy, sama wybrała na tę uroczystość biało-czarny zestaw w postaci długiego jasnego płaszcza, zbliżonych kolorystycznie kozaków oraz ciemnych spodni, bluzki i szalika.
Szyku zadała elegancka Marta Żmuda Trzebiatowska, której również towarzyszył znany ze świata filmu i teatru mąż. Aktorka odziała długą, czarną sukienkę z falowanym wzorem uzupełnioną dwurzędowym żakietem. Barbara Kurdej-Szatan postawiła z kolei na połączenie cekinowych spodni z brązową marynarką.
Kto z tego zaszczytnego grona zasłużył na miano najbardziej stylowej gwiazdy?