Adrianie Limie zarzucano, że przesadziła z wypełniaczami. 43-letnia modelka pokazała się w NOWEJ odsłonie na premierze
Niespełna rok temu Adriana Lima została skrytykowana za nadmierne majstrowanie przy twarzy. W środę wyraźnie szczuplejsza modelka zaprezentowała światu nowe oblicze.
O Adrianie Limie zrobiło się głośno pod koniec zeszłego roku, gdy świat obiegły zdjęcia z premiery filmu "Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży" w Los Angeles, gdzie zaprezentowała odmienione oblicze. Wielu internautów uznało, że modelka przesadziła z zabiegami medycyny estetycznej i ledwie przypomina siebie.
Poruszona falą krytyki Brazylijka postanowiła wtedy zabrać głos. Na Instagramie opublikowała zdjęcie w wersji saute, do którego dołączyła wymowną wypowiedź.
To jest twarz zmęczonej mamy jednej nastoletniej dziewczyny, dwójki dzieci wchodzących w wiek dojrzewania, jednego aktywnego chłopca i rocznego dziecka uczącego się chodzić i trzech psów... Dzięki za troskę - brzmiał podpis pod fotografią.
Od tamtej pory minął niemal rok. Okazuje się, że w tym czasie gwiazda nie próżnowała. Na środowej premierze filmu "The Ticket" 43-latka zaprezentowała się w zupełnie nowej odsłonie. Z twarzy modelki zeszła opuchlizna, a jej policzki zrobiły się wręcz zapadnięte. Gołym okiem widać też, że Lima zrzuciła kilka kilogramów, mimo że tego wieczora zakryła ciało, strojąc się w biały garnitur z marszczeniem w okolicy brzucha.
Zmiana na plus?